Takie pytania na pewno zadaje sobie wielu specjalistów i kibiców piłki nożnej na całym świecie. Wielkimi krokami zbliża się mecz sezonu, czyli finał Ligi Mistrzów w którym zmierzą się najlepsze europejskie drużyny ostatnich lat – Manchester United i FC Barcelona. Ze względu, że jest to niezwykły mecz, przedstawiamy Wam kolejną łączoną zapowiedź pisaną przez kibica Manchesteru i kibica Barcelony. Podobnie uczyniliśmy przed rewanżowym meczem z Arsenalem Londyn, który Duma Katalonii zwyciężyła. Zapraszamy do lektury!
Wielki finał Ligi Mistrzów odbędzie się w Londynie 28 maja na legendarnym stadionie Wembley, a to kolejny powód do tego by ten mecz przeszedł do historii tych rozgrywek. Warto tu nadmienić, iż przez ostatnie 4 sezony w finałach elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów , obydwie ekipy wystąpiły aż trzykrotnie (włączając ten sezon).
Ostatnim spotkaniem obu zespołów był finał Ligi Mistrzów w 2009 roku w Rzymie, który na pewno lepiej wspominają Katalończycy, kiedy to zdominowali drużynę United po ich nieudanej próbie zaskoczenia Barcelony od pierwszych minut. Cały mecz przebiegał pod dyktando Blaugrany, która przetrzymała niespodziewany atak na początku spotkania zespołu United. Mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla Barçy po bramkach Eto”o i Messiego, które zamieszczamy poniżej. Nie bez znaczenia dla motywacji zawodników Pepa Guardioli był z pewnością film, który piłkarze mogli obejrzeć tuż przed meczem – także i jego prezentujemy poniżej.
Sir Alex Ferguson na pewno wyciągnął odpowiednie wnioski z poprzedniego finału. Jak donosi serwis Goal.com, menadżer Czerwonych Diabłów skontaktował się z Mourinho, który ma udzielić kilku cennych informacji po meczach Realu z Barçą w tym sezonie.
Silną stroną United jest na pewno kolektyw, na każdej pozycji jest praktycznie równorzędny zmiennik.
Zaczynając od linii obrony, tutaj można powiedzieć, że mistrz Anglii przewyższa drużynę z Katalonii, w bramce doświadczony i jeden z najlepszych w historii futbolu golkiper Van Der Sar, środkowi obrońcy Ferdinand i Vidic, ich wkład w jakość defensywy MU jest ogromny i nie trzeba go specjalnie przedstawiać.
Zarówno Rafael jak i Evra są ofensywnymi obrońcami, skrzydłowi Nani, Valencia, zazwyczaj bardzo aktywni zawodnicy, w obiegu pozostają doświadczony i niezniszczalny Giggs i „żelazne płuca” Park.
W środku jest duża niewiadoma, do formy po kontuzji wraca Fletcher, Anderson też ostatnio miał parę dobrych spotkań, pozostaje jeszcze Carrick i Scholes. Na jakie rozwiązanie zdecyduje się w środku pomocy Sir Alex, ciężko wytypować.
Wydaje się, że jeśli chodzi o grę Barcelony, nic się nie zmieni, głównymi postaciami będą Messi – Xavi – Iniesta, z pewnością to Barça będzie dłużej utrzymywać się przy piłce i to Barça będzie faworytem, United będzie musiało bardzo agresywnie zagrać w linii pomocy i w przeciwieństwie do ostatniego spotkania , od początku zagrać z pełną koncentracją i dużą aktywnością na skrzydłach.
Prasa donosi, że na pewno napastnikiem, który zagra w wyjściowej jedenastce United będzie Hernandez, który to będzie miał za zadanie zamęczyć obrońców Barçy swoimi sprintami i czekać na okazję, które potrafi wykorzystywać bezlitośnie jak chociażby w ostatnim spotkaniu z Chelsea w lidze angielskiej, kiedy to zdobył bramkę już w pierwszej minucie.
W linii ataku alternatywą dla Sir Alexa jest Berbatov, z głębi pola na pewno będzie atakował trochę podrażniony Rooney, który już zaczyna przypominać zawodnika, którego uwielbiamy, na pewno będzie chciał w takim wielkim spotkaniu udowodnić swoją klasę i zamknąć usta krytykującym, więc jest wiele rozwiązań i sposobów, które może zastosować Ferguson.
Najgroźniejszą bronią MU jest z pewnością zgrany kolektyw, by drużyna odniosła końcowy sukces, tacy zawodnicy jak Rooney, Nani i Hernandez muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Z kolei Barça na czele z Messim nie będzie zmieniała specjalnie swojej gry, będzie szukała prostopadłych podań do Villi ze środka, dlatego United musi skupić się na blokowaniu i odbiorze piłki w środku pola gry.
A co ze składem Barçy? W bramce bez niespodzianek, między słupkami z pewnością wystąpi najlepszy portero La Liga – Víctor Valdés. I można powiedzieć, że na tej pozycji w obronie kończy się to, co oczywiste. Pep Guardiola będzie miał kilka możliwości. Na prawej stronie obrony nie zabraknie na pewno Daniego Alvesa, w środku zagra Gerard Piqué. Do obsadzenia pozostały jeszcze pozycje lewego obrońcy i partnera dla Piqué na środku. Do treningów powraca Carles Puyol, który z pewnością będzie chciał wystąpić w tym meczu, ale z kolei Javier Mascherano pokazał, że w obronie dobrze sobie radzi i trener może na niego postawić. W związku z tym kapitan Barçy może zagrać na lewej obronie. Jest jednak jeszcze Eric Abidal, który zmagał się z nowotworem i jego pragnieniem także jest występ na Wembley. Pep Guardiola musi dobrze przemyśleć jak ustawić obronę, gdyż w finale nie ma miejsca na błędy.
W linii pomocy bez niespodzianek – ujrzymy tutaj zapewne Sergio Busquetsa, Xaviego i Andrésa Iniestę. W ataku powinni zagrać Pedro, Leo Messi i David Villa. Chociaż czy występ tego ostatniego jest taki pewny? Bez wątpienia jest on lepszy niż Bojan, który zresztą leczył ostatnio uraz, ale Villa ma poważne problemy ze skutecznością. A w finale Ligi Mistrzów to właśnie ona jest potrzebna.
Barça zapewne zagra zgodnie ze swoją filozofią – zawodnicy będą chcieli zdominować posiadanie piłki i wymieniać mnóstwo podań. Po uśpieniu czujności zawodników Manchesteru wystarczy jeden szybki atak i celny strzał na bramkę. Miejmy nadzieję na ujrzenie pięknego futbolu, bo na takie widowisko zasługiwać będą kibice zgromadzeni na Wembley i wszyscy inny, którzy będą oglądali spotkanie przed telewizorami.
Jednak nie należy nastawiać się zbyt optymistycznie na ten mecz, w finale nie grają przecież zespoły słabe. Już nawet Pep Guardiola powiedział, że „ja nie czuję się faworytem, a jeśli gracze myślą inaczej, to są w błędzie„. I z pewnością ma rację, bo spotkanie rozgrywane jest na angielskiej ziemi, więc Manchester United może czuć się jak w domu. Guardiola przestrzegał też, że rywal Barcelony gra bardzo dobrze w obronie, a kiedy zawodnicy Fergusona są przy piłce mogą zdominować cały mecz. Dlatego przy piłce musi utrzymywać się Barça.
Ale Barcelona ma coś, co działa na jej korzyść – fantastyczną atmosferę w szatni i nieustanny głód sukcesów. Świadomość, że zespół zdobył trzeci raz z rzędu Mistrzostwo Hiszpanii, do tego po raz kolejny tuż przed Realem Madryt, tylko umacnia zawodników Dumy Katalonii. Ponadto są w Barcelonie piłkarze, którym nie było jeszcze dane posmakować zwycięstwa w Lidze Mistrzów i na pewno będą chcieli zaznać tego wspaniałego uczucia.
Jedno jest pewne, po wydarzeniach sprzed dwóch lat, drużyna MU będzie bardziej zdeterminowana by właśnie na Wembley, gdzie „ściany” stadionu będą pomagać drużynie United, ukoronować jakże udany sezon, który przecież przez wielu sceptyków był uważany za stracony. Powodem miał być brak wzmocnień po odejściu Ronaldo, ale mistrzostwo Anglii już jest, a zwycięstwo w Lidze Mistrzów? Przekonamy się o tym już niedługo.. Jednak także Barcelona nie będzie próżnowała i będzie chciała udowodnić raz jeszcze, że jest najlepszą drużyną w Europie i pokonać podopiecznych sir Alexa Fergusona raz jeszcze. Kto będzie górą? Przekonamy się w sobotę, a wszystko zacznie się o godzinie 20:45.
Droga Barcelony i Manchesteru do finału Ligi Mistrzów [Źródło: UEFA]
FC Barcelona – Manchester United 2-0
Wręczenie Pucharu Ligi Mistrzów 2009
Gladiatorzy Barçy
Finał Ligi Mistrzów w Rzymie według Crackovii
Zdjęcia z finału w Rzymie