El Niño Maravilla w przyszłym sezonie będzie nosił koszulkę z numerem „9”. Informacja ta została już potwierdzona przez FC Barcelonę – informuje Cadena Ser.
Alexis Sánchez, który wyznał, że pragnął grać w Barcelonie od dziecka, numer „9” otrzma po Bojanie Krkiću, który odszedł do AS Romy w poszukiwaniu większej liczby okazji, a Luis Enrique ma mu je zapewnić.
Sánchez będzie musiał przeciwstawić się klątwie „9”, która nastąpiła w FC Barcelonie odkąd jej trenerem jest Pep Guardiola. Pierwszym, który stał się ofiarą klątwy był Kameruńczyk Samuel Eto”o, który po pięciu latach spędzonych w Barcelonie odszedł do Interu Mediolan – tak jak chciał Pep Guardiola.
W drugą stronę powędrował szwedzki snajper Zlatan Ibrahimovic. Rosły napastnik miał stanowić urozmaicenie taktyczne dla zespołu Guardioli, jednak i jego spotkało to samo, co rok temu Kameruńczyka – opuścił Barcelonę tylnymi drzwiami zaledwie po roku. Powodem był kiepskie relacje z trenerem.
W tym roku z Barcelony odszedł młody Bojan, który również nie mógł zrozumieć kilku decyzji trenera, między innymi o braku otrzymania szansy w finale Ligi Mistrzów na Wembley oraz w ogóle tego dlaczego Bojan grał w tym sezonie tak mało. W poszukiwaniu większej liczby minut Katalończyk udał się do Romy prowadzonej przez Luisa Enrique, jednak wróci stamtąd za dwa lata – miejmy nadzieję, że zawojuje wtedy Dumę Katalonii.
Alexis Sánchez ma przełamać tę klątwę i pokazać, jak ważnym jest zawodnikiem dla „najlepszego klubu na świecie”. Niech zostanie w Barcelonie na dłużej niż rok – jeśli tak się stanie, nikt nie będzie miał mu tego za złe.
Źródło: CadenaSER.com