FC Barcelona we wczorajszym meczu z Villarrealem otarła się o perfekcję. Po powrocie z wakacji zawodnicy zdobyli w spektakularnym stylu już dwa puchary… I zanosi się, na to, że nadal im mało!
Najlepsze: Niewyczerpany repertuar
Wydawało się to trudnym zadaniem, jednak z przybyciem Ceska i Alexisa Barça jest jeszcze potężniejsza niż do tej pory. Z nimi w składzie Pep Guardiola ma nareszcie niemal niewyczerpany repertuar ustawień taktycznych. W wyniku braku pięciu obrońców, Pep przesunął do defensywy Busquetsa i Mascherano. I nawet nie było to zauważalne. Barcelonie zagroził tylko niebezpieczny strzał Rossiego. Za to dominację w środku pola zdobyli Iniesta, Thiago, Cesc i Keita. O Messim nie ma co wspominać. On kreował grę, asystował… I zdobył dwa gole. W swoim stylu.
Najgorsze: Plaga kontuzji
W meczu brakowało Puyola, Piqué, Alvesa, Adriano i Maxwella, niemal cała formacja obronna nie mogła zagrać w tym meczu. Jednak dzięki odważnemu ustawieniu 3-4-3 Barcelonie udało się zatopić Żółtą Łódź Podwodną. Jednak musimy być bardzo ostrożni, gdyż zawodnicy nadal mają problemy z urazami mięśni. Czerwona lampa powinna zapalić się już w głowach Guardioli i trenerów od przygotowania fizycznego.
Źródło: Sport.es