Stadion Realu Madryt jest bardzo trudnym terenem dla FC Barcelony, ale odkąd jej trenerem jest Pep Guardiola, Barça nie przegrała tutaj ani razu. Bilans to trzy zwycięstwa i jeden remis.
Sezon 2011/12 rozpocznie się od czegoś, co jest najzwyczajniej w świecie najtrudniejszą z wypraw – mecz na Bernabéu w pierwszym meczu Superpucharu Hiszpanii. Jednak dla zawodników Pepa Guardioli mecz na stadionie Realu Madryt jest już niejako sam w sobie synonimem sukcesu od dobrych kilku lat.
Pamiętny debiut (2-6)
Pierwsza wizyta Guardioli na Bernabéu zakończyła się bezlitosnym pogromem 2-6, który właściwie rozstrzygnął losy tytułu mistrzowskiego w sezonie 2008/09. Higuaín wyprowadził Madryt na prowdzenie, ale wkrótce wyrównał Henry, a kolejnego gola zdobył Puyol. Później strzelali Messi, ponownie Henry i Piqué, który przypieczętował niezapomniane zwycięstwo.
Drugie zwycięstwo, drugi tytuł mistrzowski (0-2)
W kolejnym sezonie Barcelona i Madryt znajdowały się w podobnej sytuacji jak wcześniej i, mimo że mecz zakończył się bez spektakularnego zwycięstwa, to bramki Messiego i Pedro dały FC Barcelonie kolejny tytuł mistrzowski.
Wystarczający remis (1-1)
W poprzednim sezonie Barcelona udała się na Bernabéu z ośmiopunktową przewagą w tabeli ligowej, a remis po kolejnej już bramce Messiego okazał się wystarczający aby zachować bezpieczną przewagę i bilans bramkowy dające trzecie z rzędu mistrzostwo Hiszpanii.
Na Wembley przez Bernabéu (0-2)
W poprzednim sezonie Barça zaliczyła jeszcze jedną podróż na Bernabéu – oczywiście w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Wspaniałe bramki Messiego w drugiej połowie okazały się zbyt dużym wyzwaniem do podjęcia przez zawodników Madrytu, którzy nie zdołali odrobić tej straty w rewanżu i Barça awansowała do finału, który później zresztą wygrała.
Źródło: FCBarcelona.cat