Brazylijski napastnik stał się już niemal całkiem zapomniany w stolicy Katalonii, ale twierdzi, że ma w Barcelonie jeszcze pewne niewyrównane rachunki i chce udowodnić swoją wartość.
Po powróceniu z, kolejnego już, nieudanego wypożyczenia, (tym razem z brazylijskiego Santosu), Keirrison wypowiedział się na temat swojej przyszłości na Camp Nou. Był zawodnik Coritiby optymistycznie zapatruje się na swoją przyszłość w zespole Mistrzów Hiszpanii i Europy: „Należę do Barcelony i chcę tutaj pozostać”, powiedział w wywiadzie dla Sportu.
„To jest mój cel i moje pragnienie, walczyć o miejsce w pierwszym składzie i udowodnić, że mogę być przydatny dla klubu, jednak muszę jeszcze poznać decyzję klubu co do mojej przyszłości. Czekam na to co usłyszę, jednak przyszedłem tutaj prosto z Brazylii i chcę tutaj dorastać i mam nadzieję, że zagram w pierwszym zespole”, powiedział Keirrison.
„Wiem, że to trudne, ale nie ma nic niemożliwego. Okazje wykorzystuje się ciężką pracą i wysiłkiem. Chcę zdobywać tytuły z tym klubem i z żadnym innym”, dodał.
Zapytany o to jak widzi mu się gra w Barçy B, 22-latek odpowiedział, że jest zadowolony z możliwości zaprezentowania się w zespole rezerw i po dobrych występach otrzymanie promocji do pierwszej drużyny: „[Segunda División] to wymagająca liga, ponieważ wszystkie zespoły grają bardzo dobrze w piłkę. Uważam, że byłby to dla mnie dobry sposób na powrót do Barçy. Naprawdę chciałem tutaj grać, ale poterzebuję stabilnej formy”.
Keirrison, który był nazwany jednym z największych objawień Ameryki Południowej po trafieniu do FC Barcelony został wypożyczany odpowiednio do Benfiki, Fiorentiny i ostatnio Santosu. Na wypożyczeniach jednak gwiazda młodego Brazylijczyka nieco przygasła.
Źródło: Goal.com