Nowy pomocnik Barçy oznajmił, że przed Xavim jeszcze wiele lat gry, a on sam widzi siebie „grającego i wygrywającego z Xavim. Teraz zaczynają się moje najlepsze lata”. Publikujemy wywiad z Ceskiem Fàbregasem.
Do studia Barça TV Cesc zawitał z uśmiechem od ucha do ucha. Po zakończeniu najdłuższego transferu w piłkarskim świecie, Fàbregas wyglądał na bardzo zadowolonego i dało się zauważyć u niego uczucie ulgi. „4” Barçy czuje się teraz przede wszystkim szczęśliwy i ma nadzieję, że pozostanie tak przez wiele lat. W obszernym wywiadzie Cesc wyjawił swoje odczucia jako nowego zawodnika Barçy.
Jakie to uczucie? Jak wypuszczenie?
W ostatnich miesiącach byłem pod wielką presją. Jest to bardzo męczące psychicznie, ale nareszcie się zakończyło i jestem bardzo szczęśliwy z mojego powrotu do Barçy.
Czy wyobrażałeś sobie kiedykolwiek, że powrót do domu będzie tak skomplikowany? Że ten proces będzie trwał tak długo?
To częściowo moja wina, że wtedy odszedłem. Nawet w moich najśmielszych snach nie widziałem siebie grającego w pierwszym zespole Barçy. Ani jako dziecko, ani grając dla Arsenalu nie spodziewałem się przeżyć takiego dnia jak w poniedziałek”.
Na swojej prezentacji powiedziałeś, że Wenger był dla ciebie jak ojciec. Czy rozumiesz to, że wielu kibiców Barçy nie ma już więcej cierpliwości dla francuskiego szkoleniowca?
Uważam, że obraz Wengera jest tutaj trochę źle ukazany. To, że dziś tutaj jestem jest w wielkiej części zasługą właśnie jego. To on podejmował decyzje i powiedział mi, że mogę odejść. To on prowadził negocjacje. Dzięki Wengerowi jestem teraz zawodnikiem Barçy.
Minęło już wiele lat, ale dlaczego odszedłeś z Barçy w 2003 roku?
Widziałem, że nie będę miał szans na przebicie się do pierwszego zespołu, a wtedy Xavi był jeszcze bardzo młody. Był wtedy jeszcze Andrés i inni zawodnicy, którzy byli lepsi ode mnie, czułem, że jestem za nimi. Pomyślałem wtedy, że to zabawne, że taki zespół jak Arsenal pyta o mnie i byłem pod wrażeniem tego, że trener ich pierwszego zespołu, Arsene Wenger, skrócił swoje wakacje tylko po to aby przyjechać i mnie zobaczyć. Miałem 16 lat i grałem dla juniorów Barçy. Oferta, którą mi złożyli była brutalna”.
Wiemy, że Barça to klub twojego życia, ale dlaczego zdecydowałeś się wrócić teraz?
Najłatwiej byłoby zostać w Arsenalu. Jestem kapitanem, gram w każdym meczu. Zawsze gramy w Lidze Mistrzów, walczymy o tytuły. Ze wszystkich tych powodów i ze względu na to jak wielka jest rywalizacja o miejsce w Barcelonie, teraz prawdopodobnie jest najgorszy czas na to aby wrócić do Barçy. To będzie bardzo trudne znaleźć się w wyjściowej jedenastce, ale potrzebowałem nowego wyzwania w moim życiu. Wydaje mi się, że trochę stanąłem w miejscu i potrzebowałem zmiany otoczenia. Potrzebowałem specjalnej motywacji aby wydobyć z siebie wszystko co najlepsze.
Twoje zaangażowanie było wspaniałe, a Barça zrobiła wielki wysiłek aby cię kupić. Ale, przede wszystkim, to Guardiola chciał cię w zespole. Co to dla ciebie znaczy?
To kluczowe. Mogę wiele się nauczyć od Pepa i kolegów z zespołu. Wiem, że wydobędą ze mnie to co najlepsze. Najważniejsze są pewne aspekty taktyczne i techniczne, dzięki którym będę grał lepiej w tym zespole.
10 lat temu myślałeś, że nie ma nikogo, kto myśli tak szybko na boisku jak Pep. Czy nadal uważasz tak samo, czy obecny Cesc jest lepszy?
Ani trochę Jest przede mną jeszcze dwóch, którzy myślą szybko, jak Xavi i Andrés i oni już to pokazali. Są dwiema gwiazdami na boisku i poza nim. Pep zawsze był dla mnie punktem odniesienia, ale teraz to oni obaj się nimi stali.
Wiele lat temu Pep podarowa ci koszulkę z napisem „ty będziesz numerem „4” Barçy”. Jak potoczyło się to dalej?
Moi rodzice rozeszli się kiedy miałem 13 czy 14 lat. Grałem na turnieju w Valladolid albo we Włoszech, nie pamiętam za dobrze. Byłem przygnębiony sytuacją z rodzicami. To był mój zły okres, ale mój trener, Rodolf Borrell, fantastyczny człowiek, powiedział mi, że słyszał o tym, że Pep ma wręczyć mi koszulkę. To wielki zbieg okoliczności, anegdota. Mój ojciec zatrzymał tę koszulkę. Będzie na zawsze moim skarbem.
Byłeś częścią wielkiego pokolenia z 1987 roku. Będziesz znowu grał z Messim i Piqué. Kiedy byliście młodsi, czy rozmawialiście o pojawieniu się w pierwszym zespole pewnego dnia?
Rozegraliśmy kilka dobrych rozgrywek grając w jednej drużynie i byliśmy naprawdę blisko. To były najlepsze lata mojego życia. Ale wracając do pytania, nie rozmawialiśmy o tym. Nie uważam, żeby wtedy któryś z naszej trójki wyobrażał sobie zagranie kiedyś dla pierwszej drużyny.
Co pozostało z Ceska, który odszedł w wieku 16 lat? Czy jest to dzisiejszy Cesc, produkt Wengera?
Myślę, że Cesc Fàbregas trochę się zmienił. Poprawiłem się w kilku rzeczach, ale zawsze chciałem ciężko pracować i to pomagało mi stawać się lepszym każdego dnia. Zawszę chcę się uczyć. To błąd myśleć, że wiesz wszystko albo że jesteś lepszy od innych.
Jak to będzie trenować każdego dnia z twoimi wielkimi przyjaciółmi, Puyolem i Piqué?
Wyjątkowo. To coś, czego naprawdę bardzo pragnąłem. To moi wielcy przyjaciele i mam w szatni jeszcze kilku takich. Ale to prawda, że żyłem razem z nimi podczas Mistrzostw Europy i Mundialu. Dla mnie będzie to coś niezwykłego i mam nadzieję, że pomogą mi wydobyć ze mnie to co najlepsze.
Czy „oh oh!! i mooooc moc” na Twitterze się skończyły?
Z pewnością nie. Teraz będzie tego jeszcze więcej (śmiech).
Gerarda znasz od dzieciństwa, ale Carlesa Puyola krótszy okres czasu, mimo to stał się dla ciebie ważną osobą.
Dla mnie Carles jest wspaniałą osobą. Rok temu podczas Mistrzostw Świata miałem zły okres, a on był w moim pokoju codziennie aby dodać mi otuchy. I ostatecznie zagrałem w finale, wszystko zakończyło się dobrze, a on powiedział „czy widzisz, że potrzebujesz mieć więcej zaufania w siebie samego?”. To kapitan na boisku i poza nim, dzięki swojej osobowości i pokorze. W piłce nożnej spotkałem niewielu takich ludzi.
Czy z twoim przyjściem do Klubu, Barça ma teraz najlepszą pomoc na świecie?
Czas da odpowiedź, w zależności od występów na boisku. Thiago i jak przyszliśmy w tym roku, mam nadzieję aby zaoferować nowe umiejętności i występy w kolejnych rozgrywkach. Razem będziemy świetną grupą. I nie ma znaczenia, czy będziemy najlepsi czy nie. Najważniejsze jest to, że Barça nadal gra na najwyższym poziomie, zdobywa tytuły, a kibicom daje to radość.
Jesteś postrzegany jako zawodnik na dziś, ale czy także na przyszłość?
Mam nadzieję. Będę ciężko pracował aby tak się stało. Jestem bardzo młody i najlepsze lata mojej kariery zaczynają się teraz i będą również w przyszłości. Muszę się jeszcze dużo nauczyć i mam nadzieję dojrzeć w Barçy aby być tutaj przez wiele lat.
W pomocy jest wielu zawodników. Czy według ciebie każdy zawodnik ma inny profil i może zaoferować różne rozwiązania?
Dokładnie. Rozumiemy futbol w ten sam sposób, ale każdy z nas jest inny. Bardziej niż wyobrażają sobie to ludzie. Wspólnie tworzymy dobrą kombinację i futbol stojący na wspaniałym poziomie, ale musimy jeszcze udowodnić to na boisku. Rozumiemy futbol w ten sam sposób, ale mamy różne zalety, które mogą uczynić nas bardzo wyjątkową grupą.
Przed laty mówiło się o tym, że Xavi zastąpi Guardiolę. Czy Cesc jest teraz spadkobiercą Xaviego?
Nie wiem. Myślę, że przed Xavim jeszcze wiele lat gry. Robi rzeczy, o których byście nie pomyśleli! Nie przyszedłem po to aby wysłać Xaviego na emeryturę. Przyszedłem tutaj aby grać z Xavim, rywalizować z Xavim i wygrywać z Xavim. To co mówię o Xavim odnosi się też zawsze do Andrésa i Thiago. Uważam, że razem tworzymy bardzo dobrą grupę. Wiem, co zrobimy. Z grupą, jaką teraz mamy, zrobimy wspólnie wiele wielkich rzeczy.
Czy Barçy uda się kontynuować zwyciężanie kolejnych trofeów grając stylem takim jak w ostatnich latach?
Spróbujemy, ale to będzie trudne. Są zespoły, takie jak Madryt, które wzmocniły się, które będą chciały nas pokonać i nie tylko w Lidze, ale i w Lidze Mistrzów. Przeciwko nam będą też Manchester United, Inter i tak dalej. Musimy być bardzo ostrożni i dawać z siebie wszystko na treningach. Nie możemy pozwolić sobie na odpoczynek. Problemy zaczynają się właśnie wtedy kiedy za bardzo sobie odpuścisz.
Które wspomnienie z Arsenalu pozostaje przy tobie?
To bardzo skomplikowane, ale uważam, że najbardziej zapamiętam mój debiut. To było w dniu, w którym najmniej się tego spodziewałem. Myślałem, że będę po prostu w składzie i to wszystko, a tu nagle znalazłem się w wyjściowej jedenastce, a na trybunach była moja rodzina. To był naprawdę wielki dzień.
Opuszczasz Londyn, ale raki twojej babci są lepsze niż londyńskie przekomarzania się?
Nic nie równa się z rakami babci, są najlepsze.
Ciekawostka: dlaczego na twojej koszulce widnieje teraz Fàbregas?
Normalnie grałem z Ceskiem, ale to jest to czego chciałem i nie jestem przesądny. W Anglii musiałem grać z Fàbregasem, ponieważ tam na liście zawodników umieszczali nazwiska, a podczas debiutu w reprezentacji umieścili tam Ceska i nie wszystko poszło gładko. Ale później zmienili na Fàbregasa i wygraliśmy Mistrzostwa Europy i Świata. Barça chciała umieścić Ceska, ale pomyślałem, że skoro z Fàbregasem wszystko szło tak dobrze, to powinniśmy właśnie kontynuować to w ten sposób.
Myślałem, że to dlatego, bo nie każdy potrafi poprawnie wymówić twoje imię.
Nie, to nie dlatego. Każdy może nazywać mnie jak chce. Nie mogę nic z tym zrobić, nie ma żadnej rady. Przynajmniej wiem, że mówią do mnie. To nie ma znaczenia. To zabawna historia i nic więcej.
Źródło: FCBarcelona.cat