Już dziś o godzinie 23:00 na Camp Nou zostaną zadecydowane losy Superpucharu Hiszpanii. Dziś w nocy dowiemy się czy ukoronowana za kolejny wielki sezon zostanie FC Barcelona, czy może trofeum to przypadnie Realowi Madryt, który najwidoczniej z powodzeniem szuka sposobu na piłkarzy Pepa Guardioli. Pierwszy mecz o Supercopa zakończył się remisem 2-2, a dwie wspaniałe bramki dla Dumy Katalonii zdobyli David Villa i Leo Messi. Dziś czekamy na kolejny wielki spektakl Katalończyków.
W poprzednim Gran Derbi FC Barcelonie nie wychodziło wiele rzeczy, jednak remis 2-2 można uznać za dobry wynik. Po pierwsze – na najbardziej nieprzyjaznym terenie, na jakim przychodzi grać Barçy – Santiago Bernabéu. Po drugie – w składzie bardzo eksperymentalnym. W obronie zabrakło dwóch podstawowych stoperów – Puyola i Piqué, a zastąpili ich Mascherano, dla którego gra na pozycji środkowego obrońcy jest nowością, oraz Eric Abidal, który ma już w tym doświadczenie. W linii pomocy Xaviego zastąpił Thiago, a w ataku jeszcze większa niespodzianka – zamist Pedro ujrzeliśmy Alexisa, dla którego było to pierwsze spotkanie rozegrane dla FC Barcelony, jednak Chilijczyk pokazał się z bardzo dobrej strony. Po trzecie – niedostatecznie przygotowana fizycznie FC Barcelona zdołała zremisować z Realem Madryt, który w swoim presezonie gromił kolejnych przeciwników. Dwa przebłyski geniuszu Villi i Messiego dały nam dwie bardzo ważne bramki. A zawodnicy potrafili poświęcić się dla wyniku mimo wspomnianych braków kondycyjnych – świadczą o tym choćby doniesienia o wymiotach Messiego w przerwie meczu, tuż po zdobytej bramce. Argentyńczyk zagrał to spotkanie do ostatniej minuty.
Mamy nadzieję, że dzisiaj Blaugranas będą grać z równie wielkim poświęceniem co w pierwszym spotkaniu. Tym bardziej, że nikt nie zaprząta już sobie głowy transferem Ceska Fàbregasa, który dołączył już do składu FC Barcelony i ma za sobą pierwsze treningi. Kibice bardzo chcieliby zobaczyć Katalończyka w grze od pierwszej minuty, jednak jego przygotowanie musi ocenić sam Pep Guardiola. Pierwszy transferowy nabytek Barçy, Alexis Sánchez zagrał w meczu z Madrytem od pierwszej minuty i zanotował bardzo dobry występ. Pracował aktywnie w obronie i ataku, widać było po jego postawie, że chce zaimponować trenerowi i udowodnić swoje umiejętności przed zgromadzoną na Bernabéu publicznością. Będzie miał szansę uczynić to przed kibicami na Camp Nou, jeśli Pep desygnuje go do gry.
Oprócz Alexisa, lub Pedro, którego Chilijczyk zastąpił, w ataku zagrają z pewnością Villa i Messi. Na bramce ujrzymy zapewne Víctora Valdésa, a w środku obrony Gerarda Piqué. Partnerem tego drugiego będzie Sergio Busquets lub Eric Abidal. Na prawej stronie pomocy powinien pojawić się Dani Alves, a po przeciwnej stronie Eric Abidal (jeśli na środku zagra Sergio) lub Adriano, w przypadku gdy na środku obrony zagra francuski obrońca. W formacji pomocy kibice chcieliby zobaczyć trio Cesc – Xavi – Iniesta i nie mamy nic przeciw temu. W tym wypadku zadania defensywne spadną zapewne na Ceska, który jest zdolny do gry na pozycji defensywnego pomocnika. Prawdopodobne jest również, że zamiast niego od początku spotkania wystąpi na tej pozycji Busquets, a Cesc zmieni w trakcie spotkania Xaviego lub Iniestę.
Co do składu Madrytu, nie ujrzymy w nim na pewno Sahina ani Altintopa, którzy zmagają się z kontuzjami. Jedenastka Mourinho powinna być jednak podobna do tej z ostatniego spotkania, gdyż zawodnicy Madrytu spisywali się bardzo dobrze. Szczególnie aktywni byli Karim Benzema i Cristiano Ronaldo i to właśnie najbardziej ich powinien obawiać się Pep Guardiola. Natomiast zawodnicy i kibice Barçy z niemiłym uczuciem przeczytają w składzie Madrytu nazwisko Pepe. Portugalski stoper gra bardzo agresywnie w obronie, a kilka z ostatnich jego interwencji, czy też ataków na zawodników Barcelony, mogło zakończyć się bardzo poważną kontuzją. Jeżeli jednak Mourinho chce koniecznie kończyć mecz w dziesięciu i załatwić uszczerbek na zdrowiu jednemu z zawodników odwiecznego rywala – Pepe zagra bez wątpienia. Mimo to jednak mamy nadzieję na piękny mecz zakończony zwycięstwem FC Barcelony i wzniesieniem przez naszego kapitana Superpucharu Hiszpanii!
Źródło: Własne