Dziś nastąpi oficjalne rozpoczęcie sezonu 2011/12 w Hiszpanii. Mecz o Superpuchar Hiszpanii będzie o tyle wyjątkowy, że staną naprzeciwko siebie dwie najlepsze drużyny z Półwyspu Iberyjskiego – FC Barcelona i Real Madryt. Wszyscy wierzymy, że górą z tego starcia wyjdzie nasza Blaugrana, a trofeum Superpucharu Hiszpanii będzie stanowić ukoronowanie wspaniałego minionego sezonu, w którym Barça wygrała La Ligę, Ligę Mistrzów i dotarła do finału Copa del Rey. Dodajmy też, że w poprzednim sezonie Superpuchar Hiszpanii trafił właśnie do stolicy Katalonii. Sezon 2011/12 uważam za rozpoczęty!
O Superpuchar Hiszpanii zagrają dwie najlepsze drużyny z Hiszpanii z poprzedniego sezonu, udział w tym dwumeczu jest więc nagrodą za osiągnięcia z poprzedniego roku w rozgrywkach krajowych. Tradycyjnie już o Supercopa zagra triumfator ligi hiszpańskiej – FC Barcelona – oraz zespół, który wygrał finał Copa del Rey – Real Madryt. Gran Derbi w meczu o Superpuchar Hiszpanii kibice mogli oglądać już czterokrotnie w historii futbolu hiszpańskiego, jednak ani razu nie triumfowała w tym wypadku Duma Katalonii. Teraz należy to zmienić, tym bardziej, że FC Barcelona ma na koncie dziewięć triumfów w meczu o Supercopa – i jeden więcej niż odwieczny rywal z Madrytu. O potędze Barcelony świadczy też sam fakt, że walczyła o to trofeum aż szesnaście razy, a Real Madryt – jedenaście.
Jak w presezonie zaprezentował się Real Madryt? Gładko wygrywał kolejne spotkania, a bardzo dobre występy zaliczali Cristiano Ronaldo i Karim Benzema. Natomiast FC Barcelona nie może być aż tak bardzo zadowolona ze swoich występów, ponieważ zdarzały się i zwycięstwa, i remisy, i porażki. Jednak formą zabłysnęli Thiago Alcántara i David Villa, którzy z pewnością znadją swoje miejsce w składzie na Madryt. Jednak należy być sprawiedliwym i przyznać, że presezonowi rywale Madrytu pokroju Tianjin Teda czy Guangzhou Evergrande są o wiele słabszymi zespołami od Bayernu Monachium, czy chociażby drużyny Chivas Guadalajara, z którymi mierzyła się Duma Katalonii.
Na korzyść Realu Madryt przemawiać może jednak fakt, że zespół trenuje od dłuższego czasu w pełnym składzie. Do Madrytu zawitało też kilku nowych zawodników: Nuri Şahin, Fábio Coentrão, Raphaël Varane, José María Callejón oraz Hamit Altintop. Wpłynie to na pewno dobrze na morale i zwiększy żądzę zemsty na Barcelonie za ostatnie kilka sezonów jej absolutnej hegemonii w futbolu hiszpańskim i ostatnio też za przegrany przez Real Madyt półfinał Ligi Mistrzów. Z kolei Barça nie sprowadziła tak wielu zawodników w tym okienku transferowym. Po co zmieniać coś, co funkcjonuje doskonale? Co prawda do Barçy B doszedł Kiko Femenía, a do pierwszego zespołu zakupiony został Alexis Sánchez, który całą dusza był za transferem do Barcelony. Za kolejne „transfery” możemy uznać też promocję do pierwszej drużyny Andreu Fontása i Thiago Alcántary. Dodatkowo czekamy już tylko na potwierdzenie powrotu na Camp Nou Ceska Fàbregasa.
O tym, że Superpuchar Hiszpanii jest ważny świadczy chociażby wypowiedź Daniego Alvesa: „Wszystko już gotowe. Zapnijcie pasy!”, która pokazuje nam, że zawodnicy są głodni gry i zwycięstw – tym bardziej jeżeli przeciwnikiem jest Real Madryt. Pep Guardiola jest świadomy tego, że o zwycięstwo będzie bardzo trudno, ale nie chce żadnych wymówek – w końcu to finał i to w tym dwumeczu okaże się kto tak naprawdę był najlepszy w sezonie 2010/11. Liczymy na to, że Barça dokończy to, co zaczęła wygrywając La Liga i zdobędzie drugi raz z rzędu Superpuchar Hiszpanii. Początek spotkania o godzinie 22:00. Vamos Barça!
Źródło: Własne