FC Barcelona zremisowała 2-2 na bardzo trudnym terenie, jakim dla Pepa Guardioli jest Estadio Mestalla. Valencia wykorzystała to, że Barcelona grała w pierwszej połowie trójką obrońców i zdobyła dwie bramki, jedną było samobójcze trafienie Abidala, a drugiego gola strzelił Pablo Hernández. Po stracie bramki jednak szybko wyrównał Pedro, a trafieniem w końcówce Cesc dał nam jeden punkt. Niestety, mimo licznych prób pod koniec meczu nie udało się wyjść na prowadzenie.
Pierwszą groźną sytuację miał Pedro już w trzeciej minucie spotkania, jednak oddał strzał z bardzo ostrego kąta i nie udało mu się pokonać bramkarza. W 11. minucie zawodnicy Valencii chcą przyznania im rzutu karnego za faul na jednym z napastników, jednak sędzia pozostał nieugięty. W 12. minucie meczu Eric Abidal chciał wybić piłkę za linię końcową boiska po dośrodkowaniu Valencii, jednak uderzył w futbolówkę tak niefortunnie, że skierował ją do własnej bramki. Na odpowiedź Barçy nie musieliśmy jednak długo czekać, bo już pod dwóch minutach Messi ograł kilku obrońców na połowie Valencii, podał do Pedro, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Guaitę bez problemów! Kilka minut później Messi został przewrócony w polu karnym, jednak sędzia nie przerwał gry, wydaje się, że niesłusznie. W 23. minucie Pablo Hernández wyprowadza Valencię na prowadzenie drugi raz w tym meczu. Mathieu dograł piłkę w pole karne, zaspali i Puyol i Abidal, a do piłki dopadł Hernández i bezlitośnie wpakował ją do bramki Valdésa. Barcelonie z minuty na minutę grało się coraz ciężej, a Valencia napierała posyłając ataki lewą stroną boiska. Wysoko ustawiony był Dani Alves, co tylko ułatwiało skrzydłowym Valencii zapuszczanie się daleko w nasze pole karne, efektem tego były dwie stracone bramki. Dopiero po przerwie Guardiola zdecydował się przesunąć Brazylijczyka z powrotem do obrony. Do końca pierwszej połowy Barcelona bezskutecznie próbowała atakować, a Valencia doskonale się broniła i wyprowadzała kąśliwe kontrataki. Pod koniec pierwszej połowy Soldado mógł podwyższyć na 3-1 po akcji identycznej jak wtedy kiedy padły dwa poprzednie gole dla Valencii, ale jakimś cudem nie potrafił skierować piłki do pustej bramki z najbliższej odległości.
Pep Guardiola najwidoczniej dopiero w przerwie uznał, że coś jest nie tak na prawej stronie Barcelony i, jak już wspomniałem, dopiero wtedy nakazał Daniemu Alvesowi grę na swojej nominalnej pozycji. W przerwie nie doczekaliśmy się żadnych zmian, ale już chwilę po wznowieniu gry rozgrzewkę rozpoczął David Villa. W 52. minucie Valencia zmieniła taktykę i zaatakowała prawym skrzydłem. Źle spisał się Abidal, ale na szczęście Canales nie doszedł w porę do piłki. W 57. minucie wchodzi David Villa zmieniając Pedro, a zaraz po nim na boisko wchodzi Adriano, a schodzi z niego Keita. Chwilę po wejściu na boisko były napastnik Valencii miał już pierwszą sytuację podbramkową, jednak po podaniu od Messiego znalazł się na pozycji spalonej. Barcelona nadal próbuje skonstruować jakiś atak, jednak wciąż nic z tego nie wychodzi. Miarka się przebrała i w 63. minucie Guardiola przeprowadził ostatnią zmianę i zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę: Thiago wszedł za Puyola. Zmiana ta nieco uspokoiła grę Blaugrany, która zaczęła konstruować swoje akcje. W 68. minucie Mascherano potężnie uderzył z dystansu, jednak piłka trafiła tylko w poprzeczkę! Przez dobrych kilka minut Barça napiera na bramkę Valencii. W 75. minucie Messi znalazł się sam na sam, jednak za daleko wysunął sobie piłkę, co zauważył Guaita i natychmiast wykorzystał wyłapując futbolówkę. Chwilę później ponownie zabłyszczał duet Messi-Cesc. Argentyńczyk przeniósł piłkę ponad obrońcami do wchodzącego w pole karne katalońskiego pomocnika, a Cesc pewnie wykorzystał sytuację sam na sam i dał Barcelonie remis! Barcelona zaczęła atakować coraz bardziej, zwłaszcza po tym jak z boiska wyrzucony został Jordi Alba. Jednak chwilę przed tym Messi przeszedł trzech obrońców, podał do niepilnowanego Villi, a ten przestrzelił fatalnie w sytuacji sam na sam… Swoje ostatnie akcje Barcelona konstruowała bardzo dokładnie, chcąc zadać ostateczny cios, jednak nie pozwolił na to sędzia, kończąc spotkanie na pół minuty przed końcem doliczonego czasu gry.
Barcelona nie zagrała fenomenalnie, a z remisu na tak trudnym stadionie, jakim jest dla nas Mestalla powinniśmy się cieszyć. Oczywiście były i niewykorzystane stuprocentowe sytuacje, po których moglibyśmy prowadzić nawet i dwiema bramkami, ale patrząc na całokształt dzisiejszego występu Dumy Katalonii remis to naprawdę dobry wynik. Pozostaje jedynie niedosyt po tym jak Real Madryt także zremisował z Racingiem Santander, a Barça nie wykorzystała okazji na odskoczenie Realowi na kilka punktów. W piątej kolejce czekają nas jeszcze dwa mecze, w tym także i spotkanie Betisu, który, jeśli wygra mecz z Zaragozą, zostanie nowym liderem la Liga.
Valencia CF – FC Barcelona 2:2
Gole:
1-0 Abidal (sam.) 12″
1-1 Pedro 14″
2-1 Pablo H. 23″
2-2 Cesc 77″
Składy:
Valencia CF: Guaita, Miquel, Rami, Víctor Ruiz, Mathieu, Albelda, Banega, Tino Costa, Pablo, Piatti i Soldado.
FC Barcelona: Valdés, Alves, Puyol (Thiago 63″), Mascherano, Abidal, Busquets, Xavi, Keita (Adriano 58″), Cesc, Pedro (Villa 57″) i Messi.
Arbiter: Velasco Carballo (Madryt)
Źródło: Własne, zdjęcie: Sport.es