Zgodnie z oczekiwaniami głównym tematem konferencji prasowej Pepa Guardioli przed meczem z BATE była polemika, jaką wywołały słowa trenera po meczu z Atlético na temat poprzedniego zarządu.
”Jestem w pełni świadomy tego, co powiedziałem, mam 40 lat. W żadnym momencie moją intencją nie było przedstawianie obecnego zarządu w złym świetle. Kiedy mówiłem o pozwie (przeciwko 8 członkom poprzedniego zarządu), nie myślałem o Laporcie i Rosellu, tylko o sytuacji ośmiu rodzin, które muszą teraz cierpieć za 15 dni rządów prezydenta Gasparta. Podtrzymuję to, co powiedziałem. Rozumiem, że ktoś może uznać dobre słowo o poprzednim zarządzie jako krytykę obecnego, ale nic bardziej mylnego. Wszystkie zarządy robią dobre i złe rzeczy, ale chciałem tylko zwrócić uwagę na sytuację ośmiu rodzin”.
”Rozmawiałem w niedzielę z Rosellem – bardzo często rozmawiamy – i wiem, że ludzie z zarządu mogli poczuć się nieco urażeni moimi słowami. Tak jak powiedziałem, nie miałem złych intencji. Pracowałem z ludźmi z poprzedniego i obecnego zarządu i mogę zapewnić, że są do siebie bardziej podobni niż im się wydaje. Robią to, co najlepsze dla tego klubu. Rosell jest bardzo dobrym prezydentem, który zrobił wiele dobrego w pierwszym roku mandatu, a będzie jeszcze lepszy w przyszłości”.
”Obecny zarząd nigdy nie przeszkadzał mi w pracy ani nie ograniczał mojego prawa do własnej opinii. Mam nadzieję, że skończy się na drobnej anegdocie i nadal w klubie będzie panowała normalność, tak jak w ostatnich 5 czy 6 latach. Jeśli wytworzyła się polemika to dlatego, że nie wytłumaczyłem dobrze tego, co chciałem przekazać”.
Na drugi plan zeszła analiza jutrzejszego rywala: ”BATE jest przyzwyczajony do wygrywania, ma już doświadczenie w Lidze Mistrzów. Jeżeli jutro nie wygramy, to o wyjście z grupy będziemy musieli walczyć do ostatniej kolejki. Musimy atakować z głową. W ostatnich latach rewelacjami Ligi Mistrzów były Rubin i Kopenhaga, oby jutro takim zaskoczeniem nie okazał się BATE”.
”Postaramy się zagrać jak najlepszy mecz dla Chusa Peredy i jego rodziny” – zakończył Guardiola, wspominając zmarłego dzisiaj byłego piłkarza Barcelony.
Źródło: ona-fm.cat