Pierwszy mecz wygrany z Villarrealem 5-0, kolejny zremisowany ze słabym Sociedad 2-2. W Lidze Mistrzów z Milanem zespół miał pokazać, że to wypadek przy pracy, jednak stracił ponownie dwa punkty. Przełamanie nadeszło w meczu z Osasuną, kiedy Barcelona raz po raz zadawała ciosy niczym Witalij Kliczko i już do przerwy wygrywała tym samym wynikiem co z Villarrealem. Mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 8-0, a zespół pokazał że potrafi odpowiedzieć na krytykę i grać w swoim stylu nawet bez Iniesty i Alexisa. Jednak, mimo że wydaje się, iż dla Barcelony nadchodzi najlepszy okres, to jednak jest kilka powodów do tego aby nie podchodzić do pojedynku z Valencią zbyt pewnym siebie.
Zespół Unaia Emery”ego jest teraz liderem ligowej tabeli i teraz to Valencia przyjmuje wyzwanie Barcelony, która przybędzie na Mestalla aby ogłosić się nowym liderem la Liga. Oczywiście, nie można lekceważyć Realu Betis, który ma tyle samo punktów co Valencia, a w ostatnim meczu na San Mamés z Bilbao pokazał ładny, ofensywny futbol i jeśli wygra czwarte spotkanie z rzędu, to nawet przy naszym zwycięstwie z Valencią znajdziemy się na drugiej lokacie. Przy okazji, jeśli ktoś nadal twierdzi, że la Liga jest nieciekawa, oto pierwsza piątka tabeli: Valencia, Betis, Barcelona, Sevilla, Madryt.
Bardzo ważną częścią meczu jest konferencja prasowa i rotacja w składzie, a na błędach Mourinho powinien uczyć się Guardiola. Przed meczem z Levante portugalski trener starał się załatwić kilka rzeczy jednocześnie. Wyjaśniał dlaczego odpocznie Ronaldo, narzekał na sędziów, starał się być nawet trochę taktowny, a jednocześnie wyśmiewał Guardiolę mówiąc, że głównym celem Madrytu w tym sezonie jest uniknięcie spadku. Okazany brak szacunku zemścił się na Mourinho, a jego zespół przegrał 1-0 po brzydkim widowisku i gradzie żółtych kartek. Jeśli chodzi o rotacje w składzie, to należy oczywiście takowe przeprowadzać, jednak Guardiola nie może wprowadzać drastycznych zmian, pamiętamy dobrze mecz z Hérculesem na Camp Nou, w którym przegraliśmy 0-2. Zawodnicy, którzy dopiero wyleczyli kontuzję powoli wchodzą w meczowy skład, co jest dobrym wyjściem, jednak dziś na trenera czeka trudna decyzja, gdyż czeka nas ciężki pojedynek, niemniej trudny niż sobotnia potyczka z Atlético.
Jeśli mamy wygrać tak jak w ostatnim meczu na Mestalla (0-1 po bramce Messiego), musimy szukać swoich sytuacji po szybkch akcjach i poruszaniu się z piłką przy nodze. Barcelona nie będzie mogła grać tak nonszalancko jak w meczu z Osasuną, gdyż pomocnicy tacy jak Banega czy Albelda po prostu jej na to nie pozwolą, a nowy duet obrońców, Adil Rami i Víctor Ruiz, będzie bardzo trudny do przejścia.
Ruiz wychował się w La Masii, a potem przeszedł do Espanyolu, z którego trafił do Napoli. Podszkolił tam swoje umiejętności i kupiła go Valencia, w której tworzy teraz nową parę stroperów z silnym fizycznie Ramim. Piatti, drobny skrzydłowy Valencii, wystąpił już w kilku meczach w tym sezonie i może bardzo utrudnić życie w obronie Daniemu Alvesowi.
David Villa zagra przeciw swojmu byłemu klubowi i o bramki powinien postarać się trochę lepiej niż w poprzednim sezonie. Ciekawe czy Pep zdecyduje się zagrać szeroko i postawi od pierwszej minuty na Pedro i Thiago. Bardzo możliwe, że Guardiola desygnuje do gry w pomocy tego ostatniego, gdyż dwójkowe akcje Ceska z Messim pod polem karnym rywala kończą się gradem bramek, co widzieliśmy w meczu z Osasuną. Z kolei szybkość i pomysłowość Pablo Hernándeza i Piattiego na pewno nie pozwolą nam na zagranie trójką obrońców.
Valencia będzie chciała przedłużyć swoją passę
Valencia przeszła kolejną wielką zmianę w tym sezonie i jak na razie gra bardzo dobrze. Unai Emery postanowił, że napastnika Soldado w ataku wspierać będą skrzydłowi tacy jak Pablo Hernández, Juan Mata, czy Joaquín. Z zespołu odeszli jednak dwaj ostatni, ale Pablo Hernández, Piatti i Jordi Alba spisują się póki co bardzo dobrze. W pomocy duet Benega – Albelda wspomagany jest przez Albreto Costę, Mehmeta Topala i Canalesa. Po trzech wygranych z rzędu spotkaniach, Valencia z pewnością będzie chciała przedłużyć swoją passę i pokonaćwielką Barcelonę.
Przewidywany skład: Guaita, Ruiz, Rami, Bruno, Mathieu, Banega, Albelda, Alberto Costa, Jordi Alba, Piatti, Soldado.
Barça – poradzić sobie bez kontuzjowanych
W meczu na Mestalla na pewno nie wystąpią Iniesta, Alexis i Piqué. Ten ostatni może już trenować, jednak Guardiola nie powołał go na to spotkanie. W związku z tym w środku obronu ujrzymy Puyola grającego z kimś z dwójki Mascherano-Abidal. Głównym zagrożeniem będzie Soldado, jednak w poprzedniej kolejce Valencia stwarzała głównie sytuacje podbramkowe akcajmi ze środka boiska oraz ze skrzydeł, a Soldado po prostu wykańczał akcje swoich kolegów. Na bokach obrony ujrzymy prawdopodobnie Adriano i Daniego Alvesa. Emery z pewnoscią będzie chciał wywrzeć presję na tym ostatnim posyłając na lewą stronę boiska wiele piłek tak aby Alves nie mógł podłączać się do akcji ofensywnych. W pomocy powinni wystąpić Busquets, Xavi i Thiago, a w ataku Villę wspomagać będzie fantastyczny duet Messi – Cesc.
Przewidywany skład: Valdés, Dani Alves, Puyol, Abidal, Adriano, Busquets, Thiago, Xavi, Cesc, Villa, Messi.
Mecze Valencii na Mestalla bardzo rzadko są nudnymi widowiskami. Valencia często potrafi przejąć inicjatywę i utrzymywać się przy piłce, a nasi obrońcy nie mogą pozwolić sobie na utratę pierwszej bramki, gdyż Valencia jest w stanie dotrzymać korzystny rezultat do końca spotkania, jak już mieliśmy okazję przekonać się wczesniej w tym sezonie. Także Barcelona powinna szukać swoich sytuacji w momencie kiedy Valencia kreować będzie swoje akcje ofensywne. Trzymamy kciuki i liczymy na potknięcie Betisu, a jeśli dobrze pójdzie, to już dziś powrócimy na fotel lidera.
Źródło: totalBarça.com