Frederic Kanouté przeprosił za pośrednictwem twittera za swoje zachowanie we wczorajszym meczu Barcelony z Sevillą. Cesc nie był dłużny i też odpowiedział na zarzuty Marcy.
„Przykro mi z powodu tego, co wczoraj zaszło. To nie była postawa godna naśladowania. Nie było żadnej prowokacji, żadnej zniewagi. Jego zachowanie, podobnie jak moje było złe, ale problem został rozwiązany. Zajmijmy się futbolem” – napisał Malijczyk.
Po tym oświadczeniu, na swoim Twitterze napisał również Cesc: „Zdecydowanie zaprzeczam, iż obraziłem na tle rasowym jakiegokolwiek piłkarza Sevilli. Przez całe życie grałem z ludźmi z całego świata, różnych wyznań, dzielę szatnię z Malijczykiem, mam arabski tatuaż, a moja partnerka pochodzi z Libanu. Nie ma poważniejszych argumentów, aby stwierdzić, iż to pomówienie. Teraz interesuje mnie Granada”.
Źródło: sport.es