Eric Abidal miał już opuścić konferencję prasową, na której pojawił się przed spotkaniem z Viktorią Pilzno, kiedy przyszedł Sergi Nogueras, aby ogłosić plan zaplanowanych na najbliższe dni publicznych wystąpień.
Ku radości dziennikarzy Eric postanowił pozostać na konferencji trochę dłużej. Abi powtarzał wszystkie komunikaty Noguerasa, a kiedy ten ogłosił „Pep Guardiola pojawi się tutaj 17:30”, to Eric powiedział: „To jest Boss! Nie spóźnijcie się, bo spotka was kara!”. Cała sala się śmiała.
Xavi: „On zawsze opowiada dowcipy. Kiedy nie tańczy, to śpiewa, albo w ramach żartu chowa coś komuś z drużyny. Nigdy nie przestaje nas rozśmieszać”. „Lubię kiedy dobrze się bawią” – tłumaczy Abidal. Francuza nie obchodzi, czy ktoś jest weteranem, czy dopiero wchodzi do drużyny. Abi jest zawsze tam, gdzie ktoś go potrzebuje – zarówno na boisku, jak i poza nim. To jasne, że treningi w Ciutat Esportiva nie byłyby takie same bez niego.
Kiedy we wrześniu 2008 roku zespół wyjeżdżał na swój pierwszy wyjazdowy mecz w Lidze Mistrzów pod sterami Guardioli, to Abidal podkreślał, że FC Barcelona była wtedy tylko grupką graczy. W późniejszych wywiadach Francuz mówił, że nie miał wtedy kolegów w drużynie i że często proponował wspólne wyjścia, żeby stworzyć dobrą atmosferę. Minęły trzy lata, a Abidal w tym czasie zorganizował kilka drużynowych spotkań przy grillu. Eric podkreśla, że atmosfera w szatni bardzo się zmieniła: „Koledzy z drużyny i sztab szkoleniowy to moja druga rodzina”. Abi tak opisuje moment, kiedy drużyna dowiedziała się o jego chorobie: „Po prostu ich uspokoiłem, powiedziałem im co zrobiłem w domu z rodzicami i rodziną. Potrzebowałem ich pozytywnego nastawienia”.
Pep Guardiola objął drużynę w 2008 toku i szybko zauważył, że Abi jest wyjątkowym człowiekiem. W jednym z pierwszych spotkań na Camp Nou Eric prezentował się fatalnie, ale Guardiola postanowił go nie zmieniać: „Wiedziałem, że jeśli go zmienię, to nie odzyska formy już do końca sezonu”. Pep wtedy zaufał Abidalowi i czas pokazał, że postąpił doskonale. Eric stał się bowiem jednym z kluczowych graczy jednej z najlepszych drużyn w historii.
Gregorio Monzano, trener Atletico Madryt, powiedział o Abidalu: „On jest nie tylko silny fizycznie, ale jak niewielu graczy potrafi zachować koncentrację przez całe spotkanie”. Guardiola często podkreślał: „On świetnie rozumie grę i jest bardzo silny fizycznie”. Pep posłuchał także rady Deschampsa, który polecił mu Abidala jako środkowego obrońcę: „Ustawiam go tak z trzech powodów: Abi jest szybki, umie wyprowadzić piłkę i rozumie grę Barcelony”.
W swoim ostatnim wywiadzie David Villa podkreślał: „Abi bardzo mi pomaga i to nie tylko kiedy bronię, ale też kiedy atakuję. Zawsze mi podpowiada i poprawia moje ustawienie”. Puyol powiedział: „Ma niesamowite warunki fizyczne: jest szybki, zwinny i silny. Gra w piłkę tak dobrze, że to przyjemność móc go oglądać”. Pedro dodaje: „Abi jest jednym z najlepszych obrońców jakich kiedykolwiek widziałem. Bardzo ciężko wygrać z nim na treningu”. Xavi również nie szczędzi pochwał swojemu koledze: „Abidal pokazuje jaki jest na boisku i poza nim. Jest doskonały we wszystkim co robi. Jest także przykładem dla innych, ze względu na to co przeszedł w ubiegłym sezonie. W szatni jest zabawnym facetem, jest hojny i uprzejmy. I na dodatek gra na najwyższym poziomie. Najbardziej zdumiewające w nim jest to, że jest tą samą osobą, co przed chorobą. Ma taką samą energię, jest tym samym dobrym duchem w szatni i na boisku gra równie dobrze, co kiedyś”. Alves dodaje: „Abi mnie inspiruje. Od dawna go podziwiałem, jeszcze przed zabiegiem. Jest jednym z moich przyjaciół, świetny z niego facet. Mam zaszczyt, że go poznałem i mam nadzieję, że nasza przyjaźń szybko się nie zakończy”.
Dwa tytuły Ligi Mistrzów, trzy mistrzostwa Hiszpanii, jeden Puchar Króla. Człowiek, który sprzedał wszystkie swoje samochody i przeznaczył zarobione z nich pieniądze na akcje charytatywne walczące z rakiem. Abi chce zostać w Barcelonie, ale jeszcze nie wie, czy zaakceptuje nową ofertę: „Nie chciałbym nikogo oszukać”. Co piętnaście dni przechodzi testy medyczne, aby utrzymać jak najlepszą kondycję. Pozytywnie patrzy w przyszłość: „Jestem pewien, że dojdziemy do porozumienia” – powiedział ostatnio i uśmiechnął się.
Źródło: totalbarca.com