Ekspert od młodzieży Marti Perarnau wyjaśnia, że podczas gdy w pierwszym zespole mamy mnóstwo gwiazd wyprodukowanych w szkółce, to klub pracuje nad kolejną generacją zawodników.
Kim są gracze, którzy w przyszłości mają stanowić o sile pierwszego zespołu Barcelony?
Jednym z głównych celów obecnych dyrektorów La Masii jest utrzymanie tak zwanej linii następstw, czyli szkolenie graczy według wzorów jakie są w pierwszej drużynie. Wprawdzie trenerzy są świadomi, że tacy gracze jak Xavi, Messi czy Iniesta mogą się już nie powtórzyć, ale realizują swój plan mający na celu zapewnienie co najmniej dwóch graczy na każdą pozycję, którzy są na tyle utalentowani i ambitni, że potencjalnie będą mogli kiedyś zagrać w pierwszej drużynie. Podstawowym założeniem jest, że najbardziej obiecujący zawodnicy w wieku od 18 do 19 lat mają grać już w drużynie Barçy B, gdzie zaplanowano dla nich ostateczny sprawdzian. Podobnie funkcjonują młodsze drużyny: szesnasto i siedemnastolatkowie, a czasami też piętnastolatkowie grają w Juvenil A i B. Dla wszystkich adeptów klub stworzył drogę, którą młodzian ma przejść, aby stać się członkiem pierwszej drużyny. Jest ona bardzo rozbudowana, aby nie tracić obiecujących graczy, którzy nie załapując się do składu jednej z drużyn mogliby chcieć odejść do innego klubu Aktualnie Barcelona ma w swojej szkółce 256 adeptów. Latem tego roku z La Masii odeszło 82 chłopców, a w ich miejsce przyszło 80 nowych wybranych z ponad czterech tysięcy kandydatów.
Niedobór prawych obrońców
Większość pozycji wśród adeptów jest solidnie obsadzona. Wyjątek stanowi prawa obrona, gdzie jest ogromna luka ze względu na fakt, że bardzo obiecujący Hector Bellerin zdecydował się przenieść do Arsenalu Londyn. Obecnie w Barcelonie B występuje Martin Montoya, który był już nawet powoływany do seniorskiej kadry Hiszpanii. A dalej? Dalej pustka – kolejnymi wartymi uwagi prawymi defensorami są występujący w Cadet A Dani Segura i Sergi Palencia oraz grający w Infantil A Adria Pinol. Po tym jak tego lata z klubu odeszli: Marc Navarro, Aitor Ruano, Adrià Escribano, Pau Belana, Àlex Carbonell, Marc Sanjosé oraz syn byłego prezydenta – Guim Laporta; w pozostałych zespołach nie ma tak naprawdę typowych prawych obrońców. Problem jest łatany poprzez ustawianie na tej pozycji środkowych obrońców, a nawet pomocników – lecz nie jest to dobry pomysł na dłuższą metę. Podczas wakacji klub polecił swoim skautom szukanie w całej Hiszpanii prawych obrońców w wieku od 14 do 17 lat, lecz akcja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Okazuje się, że poszukiwacze talentów nie znaleźli żadnego wartego uwagi prawego defensora, ani nawet skrzydłowego, którego można by przekształcić na obrońcę.
Dobrze chroniona bramka
Wręcz przeciwnie sprawa ma się z młodymi zawodnikami marzącymi, aby zastąpić w bramce Valdesa. Andoni Zubizarreta, były bramkarz Barcelony, jest szczególnie zainteresowany adeptami grającymi na tej pozycji i wraz z Juanem Carlosem Unzue i Ricardem Segerrą stworzyli projekt kształtujący w bramkarzach umiejętności szczególnie potrzebne do gry w bramce Barçy. Zubizarreta podkreśla, że: „nie łatwo znaleźć bramkarza, który mógłby dziś grać w stylu Barcelony”.
Do klubu dołączyło ostatnio trzech młodych bramkarzy. Najmłodszy z nich – Guillermo Lara, który do klubu przyszedł z Betisu, aktualnie broni bramki w drużynie Cadete A. Oprócz niego do klubu przybyli także Miguel Banuz (z Elche) broniący bramki w Juvenil A oraz Jose Aurelio Suarez (z TSK Roces), który walczy o miejsce w bramce z Josephem Ondoą. Razem z Polem Balleste, który także gra w Juvenil B – mamy pięciu bramkarzy, którzy mogą kiedyś pobić rekordy Valdésa i Zubizarrety. Czym musi cechować się młody bramkarz Barcelony? Odpowiednim wzrostem, dobrą grą w powietrzu, sprawnością i odwagą do gry nogami. Wszyscy muszą stawiać się znacznie częściej na treningach niż pozostali gracze. Otóż ze względu na styl gry wszystkich drużyn Barcelony i nagminne utrzymywanie się przy piłce, młodzi bramkarze nie mają zbyt wiele do roboty podczas meczów i muszą odbywać specjalne treningi, na których trenują obrony strzałów.
Obrona jest solidnie obsadzona w każdej kategorii wiekowej. Lewa jej strona już w drużynie rezerw ma godnego siebie zawodnika – Marca Muniesę, oprócz niego jest też pukający do drużyny rezerw Alex Grimaldo i grający w Cadete A Fran Alvarez. Jeśli chodzi o środkowych obrońców i poszukiwanie następców dla Pique i Puyola, to dobrymi kandydatami wydają się grający w Barcelonie B Marc Bartra i Sergi Gomez. Oprócz nich w młodszych drużynach jest kilku wartych uwagi adeptów, na przykład: Carlos Blanco i Rodrigo Tarin (obaj w Cadete). Czarnym koniem może się okazać także lewonożny Xavi Quintilla, który może zagrać na każdej pozycji w obronie. Cóż, wydaje się, że obrona Barcelony jest solidnie obsadzona na co najmniej kolejne dziesięć lat.
Wielu pomocników
Środek boiska to najważniejsze miejsce dla całego systemu gry Barcelony. Na szczęście trenerzy z cantery zadbali, żeby to miejsce było solidnie obsadzone przez następne lata. Mimo, że do Chelsea odszedł szalenie obiecujący Oriol Romeu, to nikt nie zauważa już jego braku. Sergio Busquets jest jeszcze bardzo młody, ale w La Masii widać już jego następców: pierwszy na liście jest szesnastoletni Sergi Samper, który już gra dwie kategorie wiekowe wyżej niż powinien. Jego śladami zdaje się podążać piętnastoletni Wilfried Kaptoum.
Pozycje Xaviego i Iniesty mają naturalnych następców już w pierwszej drużynie i są to oczywiście Cesc i Thiago. Mimo tego La Masia także nie zawodzi i oferuje nam wszystko czego chcemy: dobrze rozgrywającego Sergiego Roberto, doskonale dryblującego Javiego Espinosę, równie dobrego w mijaniu rywali Davida Babunskiego, mającego fantastyczne ostatnie podanie Joela Huertasa, idealnie kontrolującego rytm gry Simona Colina, albo perfekcyjnie kończącego akcje Lionela Enguene. Wszyscy mają od 15 do 19 lat. Oprócz nich warto także wspomnieć o czwórce z Cadete B, gdzie wyróżniającymi postaciami są Josimar Quintero, Paik Sengho, Ferran Sarsanedas i Ayoub Abou.
Alternatywy w ataku
Mamy czterech graczy, którzy mogą kiedyś zastąpić w pierwszej drużynie Ville, Pedro czy Alexisa. Dwóch z nich jest już znanych szerszej publiczności i są to Gerard Deulofeu i Isaac Cuenca, którzy dostali już kilkakrotnie szansę od Guardioli. Dwaj pozostali są już mniej znani: Miguel Angel Sainz-Maza, który przybył do Juvenil A z Racingu i Maxi Rolon, który piłkarską karierę rozpoczynał w szkółce Barcelony w Argentynie. Sainz-Maza jest podstawowym graczem w drużynie Oscara Garcii i jest ustawiany na lewym skrzydle. Znany jest głównie z dryblingu, szybkości i solidnego strzału. Maxi Rolon jeszcze nie zadebiutował w drużynie Juvenil B ze względu na problemy z jego papierami, ale trenerzy zgodnie twierdzą, że to wielki talent.
Wreszcie pozycja środkowego napastnika. Chyba najbardziej skomplikowana, bo niemożliwe jest, żeby ktoś zastąpił Messiego. Z tego powodu w klubie powinno być więcej alternatyw na tą pozycję. W Barcelonie B jako fałszywa dziewiątka świetnie radzi sobie Rafa Alcantara, oprócz niego jest jeszcze Jean Marie Dongou, który często jest porównywany do Samuela Eto”o. Warto też wspomnieć o pochodzącym z wysp kanaryjskich Sandro Ramirezie i urodzonym w Aragonii Sergio Buenacasie, który jest wysoki, szybki, dobry technicznie i zwinny. Nikt z nich nie będzie następcą Messiego, ale każdy ma potencjał, żeby kiedyś zagrać w pierwszej drużynie Barcelony.
Źródło: totalbarca.com