Chociaż w Chile wszyscy mają nadzieję na występ swojej gwiazdy to to wcale nie jest takie pewne… Alexis nadal odczuwa dyskomfort i jego wyjście na boisko stoi pod znakiem zapytania.
Lekarze w Chile robią wszystko, żeby postawić na nogi Alexisa Sáncheza, ale sam zawodnik nadal narzeka na przykurcze przywodziciela w lewej nodze. Claudio Borghi ma nadzieje, że będzie mógł skorzystać z napastnika FC Barcelony w najbliższym spotkaniu przeciwko Paragwajowi.
Natomiast lekarze klubowi uważają, że istnieje ryzyko nawrotu kontuzji i, że do wyleczenia w pełni Alexisa potrzeba jeszcze około tygodnia czasu. Chilijczyk próbował rozgrzewać się podczas ostatniego spotkania, ale dyskomfort okazał się na tyle poważny, że nie mógł on zagrać. Od tego meczu do kolejnego są cztery dni, więc ciężko powiedzieć czy mięsień zdąży się zregenerować.
W każdym bądź razie, trener Borghi oraz lekarz Yañez zdecydują czy włączyć Alexisa do szerokiego składu na mecz. Przed Chile stoi trudne zadanie, gdyż będą chcieli zmazać plamę po ostatniej wysokiej porażce 4 – 0 z Urugwajem.
Źródło: sport.es