Pep Guardiola nie uważa, żeby porażka z Getafe była tak „przerażająca” w obliczy wygranego meczu Madrytu, który teraz odskoczył FC Barcelonie na sześć punktów. Míster wie, że czeka nas jeszcze wiele spotkań.
Pep uważa, że ta porażka „nie jest przerażająca. Zostało jeszcze wiele spotkań. Musimy teraz odpocząć po włożonym w ten mecz wysiłku, który był dobry. Teraz gramy z Rayo, następnie z Levante i dopiero potem z Madrytem”.
Pep Guardiola nie chciał komentować występu arbitra tego spotkania, Teixery Vitienesa, który anulował prawidłowo zdobytego gola Barçy: „Sędzia nie miał wpływu na naszą pracę. Nie muszę mówić o tym nic więcej”. „Dziś zagraliśmy dobry mecz przeciwko dobremu zespołowi. Są świetnie wyszkoleni i mają bardzo dobrych piłkarzy. Wysiłek włożony w mecz w Mediolanie wiele nas kosztował. Musimy pogratulować przeciwnikowi i iść dalej. Czeka ich jeszcze długa droga, ale mają małe szanse na spadek”, dodał Guardiola.
Trener Barceony chciał zauważyć, że jego zespół stwarzał wiele sytuacji i wprost „rodził grę” przeciwko Getafe. „Prezentowanie takiej postawy wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje zaledwie trzy dni po innym trudnym meczu. Grali dobrze z tyłu i otworzyli wynik spotkania. W końcu zdobyli gola, zawsze mogło się to zdarzyć. Staraliśmy się i stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe do końca meczu, nie mogę niczego zarzucić moim zawodnikom. Musimy spróbować ponownie za trzy dni. Nie uważam, że przegraliśmy ligę. Zostało jej jeszcze sporo”, powiedział.
Źródło: Sport.es