Bate Borysów zdołał odrobić jednobramkową stratę z pierwszej połowy i nie pozwolił wywieźć Milanowi cennych trzech punktów ze swojego stadionu. Teraz Bate jest bliżej awansu do Ligi Europy niż Viktoria Pilzno.
Mistrzowie Włoch przyjechali na ten mecz po zwycięstwo, a po tym jak Ibrahimovic wyprowadził Milan na prowadzenie, podwyższyć wynik mógł Robinho, jednak uderzył w obramowanie bramki. Mimo to gospodarze zdołali wyrównać po wykorzystanym przez Renana Bressana rzucie karnym w drugiej połowie spotkania.
Spotkanie bardzo ładnie zaczął Milan, który płynnie przeprowadzał ataki, a w 16. minucie spotkania Alberto Aquiliani niemal zdobył gola głową, jednak jego strzał został zablokowany przez Maksima Bordaczewa. Także Robinho wystawił na próbę umiejętności Aleksandra Gutora po strzale z lewej strony boiska oraz po akcji z Ibrą.
Bramkarz Bate powstrzymał również szwedzkiego napastnika kiedy ten próbował swoich sił z rzutu wolnego, jednak za trzecim razem skapitulował. Ibra ograł Marko Simića, a widząć, że jest na pozycji spalonej, pozwolił na rozegranie akcji przez Robinho, który dośrodkował z prawej strony do niepilnowanego Szweda, który zdobył swoją trzecią w tym sezonie bramkę w Lidze Mistrzów.
Przez utratę bramki gospodarze zmuszeni zostali do częstszych ataków, a dobrze wychodziło im to prawą stroną, gdzie dokładne dośrodkowania posyłał Artjom Koncewoj. Właśnie w ten sposób Bate niemal zremisowało po tym jak głową zagrał Maksym Skawysz. Rossoneri mogli podwyższyć prowadzenie po strzale Robinho, jednak ten trafił w słupek.
Milan zapłacił jednak za niewykorzystane sytuacje dziesięć minut po wznowieniu gry. W polu karnym Milanu Abate sfaulował Koncewoja. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnie zamienił Bressan.
Zwycięskiego gola niemal zdobyli w końcówce podopieczni Massimiliano Allegriego. Boateng zmusił do interwencji Gutora na 13 minut przed końcem spotkania, a później Simić wybijał piłkę prosto z linii bramkowej. Siedmiokrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów mieli sporo szczęścia w ostatniej ciekawej akcji tego meczu kiedy piłka po strzale Skawysza trafiła w Abbiatiego.
Źródło: UEFA.com