Kaiserslautern, gol, który uratował wszystko

Gol Andrésa Iniesty na Stamford Bridge pamiętają wszyscy. To on, podobnie jak 20 lat temu José Mari Bakero zdobył bramkę dającą Barcelonie awans do finału Ligi Mistrzów, w którym wygrała później swój pierwszy Puchar Europy.

„Bez pomocy Boga nie można wygrać żadnego spotkania. Zagraliśmy najgorszy mecz jaki tylko można, jednak szczęście okazało się decydujące. Teraz mamy nadzieję na zdobycie Pucharu Europy”, powiedział uśmiechając się nerwowo Johan Cruyff, który później w korytarzach Fritz Walter Stadium przyznał, że szczęście uśmiechnęło się do niego w odpowiednim momencie. Był to jednak dopiero początek niezapomnianego dzieła, które uwieńczone zostało 195 dni później na legendarnym starym Wembley.

Dziś mija 20 lat od najsłodszej porażki Barçy. To rocznica niezapomnianego gola, lotu Bakero, który sprawił, że nazwa Kaiserslautern jest teraz mityczna w historii FC Barcelony. Ta noc nie tylko dała awans do finału w ostatniej chwili, ale to 3-1 umożliwiło Dream Teamowi zdobycie chwały, na którą zasługiwał.

Pomoc Boga, jak powiedział Cruyff, nadeszła w najbardziej dramatycznym momencie. W rzeczywistości, ten sam Zubizarreta, który przy pierwszej bramce był faulowany i nie poradził sobie w sytuacji sam na sam przy golu na 3-0, obronił dwa inne groźne strzały, które mogły sprawić, że Barcelona odpadnia z półfinału poniżona. W pomarańczowych koszulkach i czerwoni ze złości, Katalończycy po faulu w 89. minucie na Nadalu dostali szansę na cudowne podanie, które w epoce obecnej triumfującej Barcelony może być mało znane, ale które niewątpliwie wyjaśnia znaczenie terminu „historycznych nagłych przypadków”. Jednak mecz ten nie zakończył się na golu Bakero. W 92. minucie Zubizarreta obronił strzał głową Habera, a mimo wpuszczenia trzech goli przy siedmiu strzałach był ważny niemal tak jak „6” Goizueta aby przetrwać w „piekle na Betzemberg”.

Podobnie jak Iniesta na Stamford Bridge, tak samo i Bakero po wielu latach uważany był za legendarnego i ważnego zawodnika. Kto wie, czy to nie on zmienił bieg historii unikając odpadnięcia w półfinale przez Dream Team i dając możliwość rozwoju filozofii Johana Cruyffa. Cruyff odszedł jednak z Barcelony po kilku latach, ale jego filozofia gry przeniknęła do DNA Barcelony.

Źródło: Sport.es