„Jestem szczęśliwy w klubie, ale w piłce nożnej nie można mieć sentymentów i będę musiał patrzeć co się wydarzy na koniec sezonu” – powiedział Seydou Keita.
Keita stał się jednym z głównych celów transferowych Liverpoolu, który już w zimowym okienku transferowym będzie chciał wzmocnić swój skład. Malijczyk jednak potwierdza, że pierwszeństwo będzie dawał Barcelonie. „The Reds” będzie chciało pozyskać graczy, którzy podniosą poziom drużyny i pomogą w walce o najwyższe miejsca w Premier League jak i na arenie europejskiej. Seydou miałby zastąpić w angielskim zespole Meirelesa, który przeniósł się do Chelsea Londyn.
Keita, gdy usłyszał o zainteresowani jego osobą Liverpoolu, był wdzięczny angielskiej drużynie, że docenia jego umiejętności. „To wielki klub, fajnie dowiedzieć się, że taka drużyna interesuje się mną” – powiedział Malijczyk dla Sky Sports. Jednak przypomniał także, że w Blaugranie czuje sie świetnie i jest z nią związany kontraktem do 2014 roku.
„W piłce nożnej nie ma sentymentów, zobaczę co się wydarzy na koniec sezonu. Chciałbym rozegrać więcej spotkań niż w poprzednim sezonie. Co do Premier League to jest to bardzo atrakcyjna liga dla każdego gracza” – dodał.
Keita jest graczem bardzo docenianym przez Pepa Guardiolę, który podkreślił wielką osobowość Malijczyka dodając, że jest to jeden z kluczy w szatni do sukcesów Barçy. Mimo, że nie gra on często w pierwszym składzie. Seydou latem 2010 roku przedłużył umowę z Blaugraną na kolejne cztery sezony.
Źródło: sport.es