Real lepszy w derbach Madrytu, sensacyjna porażka Barcelony, Valencia „depta po piętach”… Co jeszcze wydarzyło się na hiszpańskich boiskach w czternastej kolejce La Liga?
Getafe CF 1 – 0 FC Barcelona
1:0 Valera 67’
Podsumowanie tego spotkania dostępne tutaj.
Real Madryt 4 – 1 Atletico Madryt
0:1 Adrian 15″
1:1 Ronaldo 24″ (k.)
2:1 Di Maria 49″
3:1 Higuain 65″
4:1 Ronald 82″ (k.)
Niemoc Atletico w derbach Madrytu trwa w najlepsze. Królewscy rozbili swojego rywala 4:1 umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli La Liga. Mecz obfitował w ostre zagrania, a przyjezdni kończyli go z dwiema czerwonymi kartkami na koncie. Spotkanie na Santiago Bernabeu zaczęło się o dziwo po myśli Los Rijiblancos, którzy wyszli w 15. minucie na prowadzenie. Koronkową akcję swojego zespołu wykończył Adrian, który uniknął spalonego i po otrzymaniu idealnego podania w tempo od Diego pokonał Ikera Casillasa. Trafienie to było o tyle zaskakujące, że od samego początku zdecydowaną przewagę optyczną mieli Królewscy. Real wytrzymał presję i już w 24. minucie doprowadził do remisu. W polu karnym sfaulowany został Karim Benzema i gospodarze otrzymali jedenastkę. Dodatkowo z boiska z czerwoną kartką wyrzucony został Thibaut Courtois. Zastępujący go między słupkami Sergio Asenjo, który pojawił się z ławki rezerwowych, nie wybronił karnego wykonywanego przez Cristiano Ronaldo i kibice byli świadkami ponownego remisu. Drugi gol dla Realu wisiał jednak w powietrzu i padł już na początku drugiej połowy. Piłkę do siatki skierował Angel Di Maria, a kapitalną asystą popisał się Ronaldo. Wbiegający w pole karne Portugalczyk w wiadomy tylko sobie sposób wypatrzył znajdującego się po drugiej stronie kolegę. Argentyńczykowi, który otrzymał idealne podanie, pozostało już tylko skierować piłkę do pustej bramki. Los Rojiblancos wbili gwóźdź do własnej trumny w 66. minucie. Nieporozumienie Diego Godina z bramkarzem wykorzystał Gonzalo Higuain, który przechwycił futbolówkę i podwyższył na 3:1. Real nie miał litości dla swojego rywala i w dalszym ciągu nacierał na bramkę Asenjo. Na dziesięć minut przed końcem meczu pechowiec poprzedniej akcji (Godin) otrzymał czerwoną kartkę, a gospodarze kolejnego karnego. Do piłki podszedł ponownie Ronaldo i także tym razem umieścił piłkę w siatce.
Rayo Vallecano 1 – 2 Valencia CF
0:1 Jonas 21″
0:2 Tino Costa 57″
1:2 Tamudo 84″
Valencia zmniejszyła stratę do prowadzącej dwójki przynajmniej do czasu rozegrania pozostałych spotkań 13. kolejki. Nietoperze wygrały w Madrycie z Rayo Vallecano. Nie miał najmniejszych szans bramkarz drużyny gospodaryz przy strzale Jonasa. Brazylijczyk imponujący formą w tym sezonie świetnie podkręcił zza pola karnego i dał prowadzenie swojej drużynie w Madrycie. Po tym trafieniu mecz przeszedł w fazę stagnacji, obie ekipy usypiały swoją grą. Na początku drugiej połowy świetnie interweniował bramkarz Valencii. Jego kapitalna interwencja przy uderzeniu głową Delibasicia uratowała Valencię prawdopodobnie przed utratą punktów. Dzięki temu Valencia mogła podwyższyć prowadzenie. Dwójkową akcję przeprowadził Soldado z Feghoulim, Francuz wypatrzył Tino Coste i Argentyńczyk po dobrym podaniu zdobywa drugiego gola. Rayo było stać na zminimalizowanie rozmiarów porażki w końcówce kiedy zaważyło doświadczenie Tamudo. Weteran Rayo przejął piłkę, na metrze wymanewrował obrońcę i zdobył gola kontaktowego, ostatniego w tym meczu.
Real Saragossa 0 – 1 Sevilla FC
0:1 Negredo (k.) 23″
Już na samym początku uwidoczniła się przewaga przyjezdnych, którzy przed tą kolejką wyprzedzali rywali różnicą ośmiu punktów. Szczególnie aktywny był wspomniany Negredo i to właśnie po jego strzale Sevilla znalazła się na prowadzeniu. Hiszpański napastnik nie potrafił wykończyć żadnej z klarownych akcji swojego zespołu i przełamał się dopiero po strzale z rzutu karnego, podyktowanego za faul Mateosa. W kolejnych minutach – szczególnie na początku drugiej połowy – uwidoczniła się zdecydowana przewaga gospodarzy, który szukali wyrównującej bramki. Szczególnie aktywni byli Luis Garcia oraz Juan Carlos. To właśnie drugi z wymienionych zawodników za uderzenie rywala łokciem otrzymał w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę.
Athletic Bilbao 0 – 1 Granada CF
0:1 Lopez 35’
Gospodarze przystępowali do tego meczu w roli murowanego faworyta. Zespół Marcelo Bielsy zremisował ostatnio przed własną publicznością z Barceloną, a tydzień temu ograł na wyjeździe Sevillę. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Baskowie, zachłyśnięci swoją ostatnią postawą, zlekceważyli dzisiejszego rywala i nie podeszli do niedzielnego spotkania z pełnym zaangażowaniem. Zdeterminowani przyjezdni, którzy wychodzili na boisko z nożem na gardle, wykorzystali to po upływie pół godziny gry. Bramkę dla Granady zdobył wówczas Inigo Lopez, strzałem głową nie dając szans bramkarzowi Bilabo. Gospodarze ruszyli do ataku, ale o dziwo nie zdołali strzelić nawet wyrównującego gola. Indolencja strzelecka widoczna była przede wszystkim w ostatnim kwadransie spotkania, kiedy Athletic stworzył sobie kilka klarownych sytuacji pod polem karnym rywala. Granada utrzymała skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego, dzięki czemu wydostała się ze strefy spadkowej.
Espanyol Barcelona 1 – 2 Osasuna Pampeluna
0:1 Lamah 44″
0:2 Nekounam 50″
1:2 Vazquez 56″
Zajmujący przed tą kolejką siódme miejsce w tabeli Espanyol Barcelona w roli faworyta podejmował Osasunę Pampeluna. Goście przed tym meczem nie mogli się pochwalić wyjazdowym zwycięstwem i nic nie wskazywało na to, aby miało to ulec zmianie. Kibice zgromadzeni na stadionie w Barcelonie pierwszego gola doczekali się w 44. minucie. Wówczas bramkarza Espanyolu Cristiana Alvareza zaskoczył Roland Lamah, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie. Tym samym zespół z Pampeluny mógł w bardzo humorach schodzić do szatni na przerwę. Druga połowa również rozpoczęła się od mocnego uderzenia Osasuny. Pięć minut po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył Javad Nakounam. Irańczyk trafił do siatki rywali po raz trzeci w tym sezonie. Espanyol nie zamierzał się jednak poddawać. W 56. minucie nadzieję gospodarzom na korzystny rezultat przywrócił Alvaro Vazquez. Dodatkowo w ostatnim kwadransie Espanyol grał z przewagą jednego zawodnika, bowiem drugą żółtą kartką ukarany został Eneko Satrustegui. Ostatecznie jednak Osasuna nie pozwoliła rywalom na zdobycie wyrównującego gola.
Real Mallorca 2 – 1 Racing Santander
1:0 Torrejon (sam.) 45″
2:0 Victor 58″
2:1 Nahuelpan 75″
Przed tą kolejką Real Mallorca zajmował miejsce tuż nad strefą spadkową. Racing plasował się na ostatniej lokacie, ale miał zaledwie jeden punkt straty do swojego rywala. W roli faworyta do tego meczu przystępowali piłkarze z Majorki, którzy mieli atut własnego boiska. Pierwsza bramka spotkania padła tuż przed przerwą. Wówczas niefortunnie we własnym polu karnym interweniował Marc Torrejon, który skierował piłkę do własnej bramki. Tym samym gospodarze w drugiej połowie mogli grać z większym komfortem psychicznym. Mallorca nie zamierzała jednak ograniczać się do bronienia dostępu do własnej bramki. W 58. minucie podopieczni Joaquina Caparossa zdobyli drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się Victor. Kwadrans przed zakończeniem meczu Racing zdobył kontaktowego gola. Do siatki gospodarzy trafil Ariel Nahuelpan. Jak się okazało, trafienie Argentyńczyka było ostatnim w tym meczu. Gospodarze co prawda kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Pedro Bigasa, ale nie wpłynęło to już na wynik meczu.
Levante UD 4 – 0 Sporting Gijon
1:0 Barkero 20″
2:0 Valdo 47″
3:0 Kone 52″
4:0 Kone 62″
Po trzech kolejnych porażkach, Levante ponownie zaprezentowało się tak, jak to robiło przez większą część sezonu. Drużyna prowadzona przez Juana Ignacio Martineza rozbiła 4:0 Sporting Gijon. Kibice na stadionie w Walencji na pierwszego gola czekali do 20. minuty. Wówczas po podaniu Arouny Kone, prowadzenie dla Levante uzyskał Jose Javier Barkero. Dla pomocnika gospodarzy to trzecia bramka w obecnym sezonie. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Levante. Dwie minuty po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył Valdo, który wykorzystał podanie Juanlu. Gospodarze nie zamierzali jednak na tym poprzestawać. Już w 52. minucie było 3:0. Tym razem sposób na pokonanie bramkarza Sportingu znalazł Arouna Kone. Ten sam zawodnik dziesięć minut później po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Dla reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej, był to piąty gol w obecnym sezonie. Wynik meczu nie uległ już zmianie.
Betis Sevilla 2 – 3 Real Sociedad
0:1 Agirretxe 56″
0:2 Vela 76″
1:2 Pereira 81″
2:2 Pereira 75″
2:3 Martinez 90″
Obie drużyny przystępowały do tego spotkania z nadzieją na zdobycie kompletu punktów. Gospodarze liczyli na przełamanie fatalnych serii spotkań bez zwycięstwa. Obie drużyny nie wygrały żadnego z ostatnich ośmiu swoich spotkań. W pierwszej połowie pojedynku na Estadio Sanchez Pijuzan świetną okazję do uzyskania prowadzenia mieli goście z San Sebastian, którzy w 23. minucie meczu wywalczyli rzut karny. Jedenastki nie potrafił jednak wykorzystać Griezmann. Ostatecznie w pierwszej połowie kibice nie obejrzeli ani jednej bramki. W 56. minucie Realowi Sociedad udało się już znaleźć sposób na pokonanie bramkarza Betisu. Swoją drużynę na prowadzenie wyprowadził Agirretxe. Betis nie potrafił odpowiedzieć, tymczasem w 76. minucie padła druga bramka dla gości. Tym razem na listę strzelców wpisał się Vela. W tym momencie wydawało się, że spotkanie jest rozstrzygnięte. Betis nie zamierzał się jednak poddawać. W 81. minucie kontaktowego gola zdobył Jonathan Pereira. Cztery minuty później ten sam zawodnik doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w ostatniej minucie Real Sociedad zdobył trzeciego gola i zainkasował komplet punktów. Bramkę na wagę zwycięstwo zdobył Inigo Martinez.
Malaga CF 2 – 1 Villarreal
1:0 Toulalan 5″
1:1 Ruben 16″
2:1 Isco 40″
W bardzo ciekawie zapowiadającym się poniedziałkowym spotkaniu Primera Division, Malaga pokonała 2:1 przed własną publicznością Villarreal. Dla gospodarzy było to czwarte z rzędu spotkanie bez porażki. Z kolei Villarreal w dalszym ciągu nie potrafi zdobyć kompletu punktów w meczu wyjazdowym. Spotkanie doskonale rozpoczęło się dla mających wysokie aspiracje gospodarzy. Już w piątej minucie, po podaniu Santiego Cazorli, prowadzenie dla Malagi uzyskał Jeremy Toulalan. Dla francuskiego pomocnika to pierwsze trafienie na hiszpańskich boiskach. Na odpowiedź drużyny prowadzonej przez Juana Carlosa Garrido nie trzeba było jednak długo czekać. Już w 16. minucie do wyrównania doprowadził Marco Ruben, który wykorzystał dogranie Borjy Valero. Dla napastnika Żółtych Łodzi Podwodnych to drugi gol w obecnym sezonie. Pięć minut przed przerwą na prowadzenie ponownie wyszła jednak Malaga. Po podaniu Salomona Rondona, gola dla podopiecznych Manuela Pellegriniego zdobył Isco. Tym samym gospodarze mogli w bardzo dobrych humorach schodzić na przerwę. W drugiej połowie goście starali się doprowadzić do wyrównania. W ostatnim kwadransie mieli nieco ułatwione zadanie, bowiem grali w przewadze jednego zawodnika, po tym jak drugą żółtą kartką ukarany został Toulalan. Ostatecznie jednak defensywa Malagi nie dała się zaskoczyć i gospodarze zdobyli trzy punkty.
__________________________________________________________________________________________________________________________________
Statystyki 14. Kolejki:
Łączna ilość bramek: 29
Bramki (Dom): 17
Bramki (Goście): 12
Śr. Bramek na mecz: 2,9
Największa il. Bramek: Betis Sevilla 2 – 3 Real Sociedad oraz Real Madryt 4 – 1 Atletico Madryt
Żółte kartki: 62
Czerwone kartki: 6 (w tym 4 bezpośrednie)
Strzelcy po 14. Kolejce:
- 16 goli Cristiano Ronaldo
- 15 goli Leo Messi
- 12 goli Gonzlao Higuain
- 8 goli Roberto Soldado
- 7 goli Karim Benzema
Źródło: Primera Division