Sensacyjny lider przegrywa i spada na trzecie miejsce, Barcelona „aplikuje” manitę, Real liderem. Co jeszcze wydarzyło się na hiszpańskich boiskach w dziewiątej kolejce La Liga?
FC Barcelona 5 – 0 Real Mallorca
1:0 Messi 13″ (k.)
2:0 Messi 22″
3:0 Messi 30″
4:0 Cuenca 50″
5:0 Alves 90″ + 2
Podsumowanie tego spotkania można przeczytać tutaj.
Real Sociedad 0 – 1 Real Madryt
0:1 Higuain 9″
Tylko jedna bramka była potrzebna zespołowi Realu Madryt aby odnieść kolejne zwycięstwo w sezonie. W dziesiątej minucie Real Madryt wyszedł na prowadzenie. Wszystko dzięki bardzo dokładnemu dograniu Fabio Coentrao, który odnalazł nim Gonzalo Higuaina. Argentyński snajper bez większych problemów podciął piłkę nad golkiperem rywala i zdobył tym samym swoją dziesiątą bramkę w sezonie ligowym. W 33 minucie doskonale uderzał Cristiano Ronaldo, ale równie ładną interwencją popisał się bramkarz Realu Sociedad, który wyciągnięty jak struna zapobiegł utracie drugiej bramki. Przed przerwą szansę miał jeszcze Higuain, ale tym razem trafił w Bravo. Druga połowa wcale nie wyglądała lepiej. W 61 minucie mógł skarcić Królewskich Vela, ale po błędzie obrońców nie potrafił pokonać Ikera Casillasa uderzeniem z dystansu. Pięć minut później mieliśmy kolejne ostrzeżenie ze strony gospodarzy – znowu świetnie bronił bramkarz Realu, tym razem strzał Griezmana. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Real wygrał skromnie, ale najważniejsze dla Galaktycznych są trzy punkty.
Valencia CF 3 – 1 Getafe CF
1:0 Feghouli 12″
1:1 Diego Castro 23″
2:1 Feghouli 25″
3:1 Aduriz 76″
Valencia pokonała przed własną publicznością Getafe i w spokoju może przygotowywać się do spotkania w Lidze Mistrzów z Bayerem Leverkusen. Do wygranej poprowadził Los Che Sofiane Feghouli. Od pierwszego gwizdka inicjatywa należała do miejscowych z czego nic nie wynikało. Getafe broniło się niemalże całym zespołem. Nie był to problem z którym Valencia zmagała się długo, bo już w 12. minucie Feghouli otworzył wynik. Banega dośrodkował w pole karne na nogę Jonasa, strzał Brazylijczyka został zablokowany, ale już dobitka Feghouliego była skuteczna. Szybko wyrównali goście – po centrze Juana Valery w pole karne, głową piłkę zgrał Dani Guiza i Diego Castro skierował piłkę obok Vicente Guaity. Ponownie na prowadzenie gospodarze wyszli w 25. minucie, kiedy podaną przez Jonasa piłkę w bramce umieścił Feghouli, absolutny bohater pierwszej odsłony. W drugiej odsłonie gospodarze mięli mnóstwo szans do podwyższenia rezultatu, ale dopiero wprowadzony w drugiej połowie Aduriz zdobył gola w 76. minucie, który był rozstrzygający.
Villarreal 2 – 0 Rayo Vallecano
1:0 Bruno Soriano 20″
2:0 Borja Valero 67″
Villarreal wreszcie odniósł zwycięstwo w rozgrywkach ligowych. Żółte Łodzie Podwodne zatopiły w sobotę ekipę Rayo Vallecano Madryt i po raz pierwszy od 20 września zainkasowały komplet punktów. Wielka presja ciążyła na trenerze Garrido, który według plotek, w przypadku porażki miał zostać zwolniony z zajmowanej posady. Przez pierwsze minuty jego podopieczni z pewnością robili wszystko, by utrzymać przy życiu szkoleniowca. Villarreal zdominował rywala i w pełni kontrolował wydarzenia na boisku. Efektem była bramka w 20. minucie. Borja znalazł dośrodkowaniem z rzutu wolnego Bruno Soriano i jego strzał głową dał prowadzenie przyjezdnym. Druga odsłona nie rozpoczęła się dobrze dla podopiecznych Juana Carlosa Garrido. Po zmianie w 24. minucie z powodu kontuzji Caniego, tym razem Marco Ruben potrzebował zmiany. Przy urazach Nilmara i Rossiego, nie wygląda to najlepiej. Rezultat w 67. minucie ustalił precyzyjnym strzałem lewą nogą Borja Valero.
Sporting Gijon 1 – 1 Athletic Bilbao
0:1 Susaeta 63″
1:1 Bilić 71″
Athletic Bilbao w dalszym ciągu nie potrafi wygrać na El Molinon w Gijon ze Sportingiem. Baskowie tylko zremisowali w niedzielne popołudnie. Po pierwszej dość wyrównanej zarazem bezbramkowej połowie, Bilbao dokładnie w 62. minucie objęło prowadzenie. Po centrze z rzutu rożnego głową piłkę zgrał Gaizka Toquero i Markel Susaeta otworzył wynik meczu. Dziewięć minut później wyrównał po stałym fragmencie gry Mate Bilić i takim oto rezultatem zakończyło się to spotkanie. Jeszcze w końcówce Sporting mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale niecelnie uderzał Eguren, a strzał Barrala głową obronił bramkarz.
Osasuna Pampeluna 2 – 0 Levante UD
1:0 Cejudo 39″
2:0 Nino 42″
Pierwszej porażki w obecnym sezonie doznali piłkarze Levante. Świetnie spisująca się dotychczas drużyna z Walencji uległa 0:2 na wyjeździe Osasunie Pampeluna. Spotkanie na stadionie w Pampelunie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Gospodarze chcieli potwierdzić dobrą formę przed własną publicznością, gdzie w tym sezonie jeszcze nie przegrali. Z kolei świetnie spisujące się Levante liczyło na odniesienie kolejnego zwycięstwa. Kibice zgromadzeni na trybunach długo musieli czekać na pierwszego gola. W 39. minucie mogli jednak świętować prowadzenie gospodarzy. Do bramki drużyny z Walencji trafił wówczas Alvaro Cejudo. Trzy minuty później było już 2:0. Tym razem sposób na pokonanie Gustavo Munuy znalazł się Juan Francisco Punal. Tym samym piłkarze Osasuny mogli w bardzo dobrych humorach schodzić z boiska na przerwę. W 59. minucie Osasuna doznała jednak poważnego osłabienia. Z powodu drugiej żółtej kartki boisko opuścił strzelec pierwszej bramki Alvaro Cejudo. Mimo gry w dziesiątkę, Osasuna skutecznie broniła dostępu do własnej bramki. Levante nie udało się zdobyć nawet jednego gola.
Racing Santander 1 – 0 Betis Sevilla
1:0 Stuani (k) 62″
Betis, który nowy sezon rozpoczął od czterech zwycięstw, w ostatnich tygodniach spisuje się już zdecydowanie słabiej. Drużyna doznała pięciu kolejnych porażek i liczyła na przełamanie tej fatalnej passy w Santander. Tym bardziej, że Racing w tym sezonie spisywał się fatalnie i zdobył zaledwie pięć punktów w dziesięciu meczach. W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na El Sardinero nie doczekali się ani jednego gola. Nie było to wielkie widowisko. Decydująca o losach spotkania sytuacja miała miejsce w 61. minucie. Wówczas za faul Isidoro prowadzący ten mecz sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Jedenastkę na bramkę zamienił Stuani.
Atletico Madryt 3 – 1 Real Saragossa
1:0 Adrian 19″
2:0 Dominguez 31″
3:0 Adrian 75″
3:1 Postiga 79″
Piłkarze Atletico Madryt przełamali fatalną passę pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa i pokonali w niedzielny wieczór Real Saragossa. Jednym z bohaterów tego spotkania był Adrian, który dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Mimo ostatnich niepowodzeń to Los Rijoblancos byli faworytami tego spotkania i od początku narzucili swoim rywalom własny styl gry. Kibice na Vicente Calderon z pierwszego gola cieszyli się po upływie niespełna dwudziestu minut gry. Na listę strzelców wpisał się wówczas Adrian, który wykorzystał dośrodkowanie Ardy Turana i nie dał szans bramkarzowi Saragossy. Goście znaleźli się na kolanach w 31. minucie, kiedy bramkę na 2:0 zdobył Alvaro Dominguez. Atletico kontrolowało wydarzenia na boisku i wydawało się, że losy spotkania zostały już przesądzone. Kibice gospodarzy uspokoili się ostatecznie na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego, gdy trzecią bramkę dla Atletico zdobył Adrian. Największym pechowcem niedzielnego meczu był prawdopodobnie Radamel Falcao, który przy odrobinie większej skuteczności wpisałby się na listę strzelców. Przyjezdnych z Saragossy stać było tylko i wyłącznie na honorowe trafienie Heldera Postigi. Dzisiejsza wygrana oznacza, że Los Rojiblancos powrócili do pierwszej dziesiątki tabeli La Liga.
Malaga CF 2 – 1 Espnayol Barcelona
1:0 Rondon 5″
1:1 Vazquez 45″
2:1 Apono (k.) 73″
Głowa Manuela Pellegriniego została uratowana. Malaga pokonała przed własną publicznością Espanyol, kończąc tym samym serię trzech meczów bez zdobyczy punktowej. Drużyna z Andaluzji awansowała dzięki temu zwycięstwu na szóstą lokatę w tabeli. Emocji na La Rosaleda nie brakowało od pierwszego gwizdka sędziego. Gospodarze ruszyli do ataku i już w 5. minucie cieszyli się z prowadzenia. Piłkę do siatki z bliskiej odległości skierował Rondon. Mimo iż przewaga Malagi nie podlegała żadnej dyskusji, pierwsza połowa zakończyła się dość zaskakującym remisem. Do wyrównania doprowadzić tuż przed zejściem do szatni Alvaro Vazquez. Losy spotkania miały rozstrzygnąć się po przerwie. Bardziej zdeterminowani, by zdobyć trzy punkty, byli gospodarze i to oni w 73. minucie zadali ostateczny cios. Piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Ronaric i arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Apono, ustalając wynik meczu na 2:1.
Sevilla FC 1 – 2 Granada CF
1:0 Del Moral 2’
1:1 Geijo 80’
1:2 Mikel Rico 90″
Świadkami nie lada niespodzianki byli kibice, którzy wybrali się w poniedziałkowy wieczór na Ramon Sanchez Pizjuan. Sevilla przegrała przed własną publicznością z Granadą, tracąc dwa gole w ostatnich 10 minutach meczu. Drużyna z Andaluzji, która straciła w poprzedniej kolejce punkty w domowym meczu z Racingiem, rzuciła się na swojego rywala od pierwszego gwizdka sędziego. Gdy w 2. minucie piłkę do siatki skierował Manu Del Moral, wydawało się, że trzy punkty zostaną na pewno na Ramon Sanchez Pizjuan. Gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i gdyby nie doskonała postawa bramkarza Granady, Roberto Fernandeza, losy meczu rozstrzygnęłyby się jeszcze przed przerwą. Przyjezdni zaczęli grać ofensywniej dopiero po zmianie stron dopięli swego w 80. minucie gry. Piłkę do siatki po wcześniejszym strzale w poprzeczkę Odiona Ighalo skierował Alexandre Geijo. Granada decydujący cios zadała w doliczonym czasie gry, kiedy z celnego dośrodkowania Ighalo skorzystał Mikel Rico, ustalając wynik na 1:2.
______________________________________________________________________________________________________
Statystyki 11. Kolejki:
Łączna ilość bramek: 27
Bramki (Dom): 20
Bramki (Goście): 7
Śr. Bramek na mecz: 2,7
Największa il. Bramek: Barcelona 5 – 0 Mallorca
Żółte kartki: 47
Czerwone kartki: 1 (w tym 0 bezpośrednich)
Strzelcy po 11. Kolejce:
- 13 goli Leo Messi
- 10 goli Gonzalo Higuain i Cristiano Ronaldo
- 6 goli Radamel Falcao i Roberto Soldado
Źródło: Primera Division