Dani Alves skierował twarde słowa w kierunku trenera Realu Madryt, który dyskredytował osiągnięca Barcelony i zapewnił, że „zazdrość jest bardzo zła” i „jesteśmy mistrzami świata, a to jest irytujące”.
„Zawsze mówię, że Mourinho to człowiek, który odgrywa swoją rolę i zawsze bagatelizuje to co osiągnie reszta. Wydaje się, że jedyną wartość ma coś jeśli wygra to on. Zazdrość jest bardzo zła”, skrytykował trenera Madrytu Brazylijczyk.
Podczas prezentacji bransoletki solidarności pozarządowej organizacji Global Humanitaria, z której dochód przeznaczony zostanie dla potrzebujących w brazylijskim Juazeiro, rodzinnej miejscowości Alvesa, zawodnik przypomniał: „jesteśmy najlepsi na świecie i takie są statystyki, nie walczy się z tym”. Alves odniósł się do wypowiedzi Mourinho, w których Portugalczyk oświadczył, że wolałby wygrać Ligę Mistrzów niż „dwa spotkania”. Chodziło mu oczywiście o dwa mecze w Klubowych Mistrzostwach Świata rozegrane przez Barcelonę w Japonii. „Obecnie to my jesteśmy mistrzami świata i to nas irytuje. Nas nie dręczy to co robi Madryt, bo nie czujemy się od niego gorsi. Jeśli nie czujesz się gorszy od czyjejś krytyki, nie denerwuje cię ona. Ale jemu to nie na rękę, nieustannie dyskredytuje to czego dokonujemy. Zawsze jest jakieś „ale”, jakieś „dlaczego”, to jedyna rzecz, której nie rozumiem. Ale to co rozumiem, to to, że taka wojna jest przegrana, miejscem gdzie radzimy sobie dobrze jest boisko”, stwierdził Alves.
W tym momencie Alves skończył polemikę między Realem Madryt i jego trenerem i skupił się na „spektakularnym” balansie swojego zespołu w tym roku. Powiedział, że „czasami brakuje określeń aby opisać zespół, który daje swoim kibicom tak ogromną radość. To zaszczyt móc być częścią tego klubu”.
Brazylijczyk wypowiedział się także o trenerze Pepie Guardioli: „Jego zasługą jest to, że udało mu się przywrócić prawdziwy futbol. To sport, w którym liczą się rezultaty, ale nie jest to samo w sobie efektowne. Pep to zmienił. Gramy po to aby wygrać, ale łączymy w sobie piękną grę i sprawianie radości kibicom”. Dlatego Alves chce aby trener z Santpedor pozostał w klubie na wiele lat, ponieważ już „wiemy, że bez Guardioli nie bylibyśmy tak wiekim zespołem jakim obecnie jesteśmy i nie zdobylibyśmy tylu tytułów. Naszym głównym celem jest sprawienie aby Pep chciał zostać tutaj przez długi czas, ponieważ jest w sercu tego zespołu, tego klubu”, podkreślił brazylijski obrońca, który będzie trenował z zespołem do 22 grudnia, mimo że w meczu z l”Hospitalet nie zagra. Dopiero po nim uda się na odpoczynek do Brazylii.
Źródło: Sport.es