Victor Sada uzbierał 17 punktów i był najlepszym strzelcem we wczorajszym meczu. Duży udział w wysokim zwycięstwie miał Lorbek. Regal Barcelona wciąż jest niepokonana w Eurolidze.
Koszykarze Asseco Prokom Gdynia walczyli na równi z Barceloną tylko w pierwszej kwarcie meczu. W drugiej, a zwłaszcza w trzeciej kwarcie Hiszpanie pokazali dlaczego są wciąż niepokonaną drużyną w rozgrywkach Euroligi. APG musiało uznać wyższość Mistrza Hiszpanii – 45 – 76.
Pierwszą odsłonę Mistrzowie Polski rozpoczęli nieco asekuracyjnie, strzegąc się przed popełnieniem błędów w ataku. W defensywie natomiast byli bezradni wobec manewrów Słoweńca, Erazema Lorbeka, który albo punktował albo zbierał piłki w ataku. To właśnie walka na tablicach była główną bolączką gospodarzy, którzy oddali pięć piłek na bronionej desce graczom z Hiszpanii w pierwszych 10 minutach. Popularna Barca mimo to nie była w stanie odskoczyć miejscowym na więcej niż kilka punktów. Dzięki Jerelowi Blassingame”owi, który m.in. efektownie dostarczył piłkę nad obręcz Adamowi Łapecie oraz wprowadzeniu do gry Olivera Lafayette”a Prokom w 9 minucie wyszedł nawet na prowadzenie. Ostatecznie po pierwszej z czterech bitw na tablicach świetlnych widniał sprawiedliwy remis – 14 – 14.
Duma Katalonii przespała pierwszą odsłonę, ale już od początku drugiej ćwiartki przedstawiła kibicom prawdziwie koncertową grę. Pod nieobecność Navarro ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Vitor Sada. Mierzący 192 cm wzrostu rozgrywający zwieńczył nawet jedną z akcji wsadem po podaniu nad obręcz od jednego z kolegów. W sumie rzucił dziewięć szybkich punktów. W tej kwarcie Prokom tylko falami odpowiadał na serie punktowe Sady, Lorbeka, Joe Inglesa, Kosty Perovicia czy znakomitego włoskiego obrońcy, Marcelinho Huertasa. Żółto-niebiescy przegrali drugie 10 minut w stosunku 12 – 22, a na cały ich dorobek złożyły się punkty wyłącznie Polaków – Piotra Szczotki, Łapety i Przemysława Zamojskiego. Mimo prowadzenie faworyta, przy stanie 26:36, mecz na półmetku się jeszcze nie kończył.
Pierwsze punkty po powrocie z piętnastominutowej przerwy należały do podopiecznych Tomasa Pacesasa – Lafayette popisał się skuteczną penetracją w pole trzech sekund. Kolejne kilkanaście oczek należało jednak do Barcelony, która utrzymywała rytm z drugiej kwarty raz po raz wyprowadzając doskonały atak z nie mniej doskonałej obrony. Z wyrachowaniem trafiał Lorbek, a sześć oczek zdobył weteran Pete Mickeal. Serię 14 – 0 Mistrzów Hiszpanii prowadzących w 27 minucie 28 – 50 przerwał Lafayette. 27-letni absolwent Uniwersytetu w Houston był jedynym, który indywidualnymi akcjami skutecznie przedzierał się przez stalową defensywę graczy Xaviera Pascuala. Goście z Półwyspu Iberyjskiego odskoczyli drużynie znad Wisły do stanu 30 – 59.
W ostatniej partii Mistrz Polski nie rezygnował z walki, choć przewaga rywala była przytłaczająca. Aż osiem punktów (w tym dwie celne trójki) uzyskał w tej kwarcie Łukasz Seweryn. Również z dystansu wstrzelił się Donatas Motiejunas. 21-letni Litwin po serii trzech doskonałych meczów (przeszło 22 punkty i 9 zbiórek/mecz) nie był w stanie znów liderować drużynie w ataku. Barca zwyciężyła kwartę 17 – 15, cały mecz 76 – 45, notując zresztą siódmą kolejną wygraną w najlepszej lidze koszykówki w Europie.
Asseco Prokom Gdynia 45 – 76 FC Barcelona Regal
Asseco Prokom Gdynia (14+12+4+15): Seweryn (10), Blassingame (4), Motiejunas (5), Lapeta (7), Szczotka (5) | Lafayette (7), Dimitriev (2), Frasunkiewicz (-), Zamojski (3), Hrycaniuk (2) i Kuebler (-).
FC Barcelona Regal (14+22+23+17): Huertas (5), Lorbek (15), Eidson (8), Mickeal (8), Perovic (10) | Sada (17), Ndong (2), Wallace (-), Ingles (9), Rabaseda (-) i Fran Vazquez (2)
Sędziowie: Fernando Rocha, Spiros Gkontas i Petri Mäntylä.
Źródło: fcbarclona.cat / asseco.prokom.pl