FC Barcelona rozgromiła drużynę L”Hospitalet. Pierwszą z bramek zdobył Pedro. Drugiego gola w 19 minucie dołożył Iniesta. Trzy minuty później było już 3 – 0 po trafieniu Thiago. W 35 minucie doskonałą akcją popisali się Cesc i Xavi, ten drugi zakończył ją golem. Trzy minuty przed końcem Tello pokazał swój talent i po indywidualnej akcji strzelił bramkę. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy gola zdobył Cuenca. W 55 minucie kolejny rzut karny, tym razem wykorzystany przez Thiago. W 64 minucie swojego drugiego gola zdobył Tello, strzelając najpiękniejszą bramkę tego spotkania. Bohaterem meczu został jednak Cuenca, który zdobył swojego drugiego gola dziewięć minut przed końcem. Wszystkie bramki zdobywali wychowankowie Dumy Katalonii!
Pinto w bramce i dziesięciu wychowanków w polu. Tak właśnie na papierze wyglądała podstawowa jedenastka Barçy, która – jak się później okazało – zrobiła swoim kibicom wspaniały, świąteczny prezent. Od samego początku Duma Katalonii dominowała na boisku, długo utrzymując się przy piłce i spokojnie ją rozgrywając. W formacji defensywnej Pep postawił na trójkę obrońców, z Puyolem, Piqué i Fontàsem. Pomoc tworzyli Xavi, Iniesta, Busquets oraz Thiago. W ataku natomiast brylowali Cuenca i Pedro, wspomagani przez Ceska, który zagrał jako fałszywa „9”.
Strzelanie rozpoczęło się w 11. minucie. Na murawę upadł Isaac Cuenca i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Jak się później okazało, był to duży błąd arbitra. Przewinienie w tej sytuacji nie miało miejsca, a domniemany faul nastąpił przed polem karnym. Mimo protestów gości, decyzja nie uległa zmianie i do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Pedro. Skrzydłowy Barcelony pewnie uderzył w lewy róg bramki i Camp Nou mogło się cieszyć z szybko otworzonego wyniku.
Kilka minut później, zespół z Hospitalet miał swoją szansę na zdobycie bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźnie uderzał Aday Benítez. Niestety dla kibiców drużyny przyjezdnych, nie była to zapowiedź lepszej gry ich ulubieńców. Już w 19. minucie Xavi zagrał genialną, prostopadłą piłkę do Fàbregasa, Cesc odegrał do Iniesty, a Don Andrés tylko dopełnił formalności, podwyższając prowadzenie.
Minęły zaledwie cztery minuty, a na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0. Fatalnie zachował się Sergio Castaño, któremu w dziecinny sposób piłkę odebrał Thiago. Hiszpan wbiegł w pole karne i mocnym strzałem pokonał bramkarza. W kolejnej akcji ucierpiał jeden z najważniejszych piłkarzy zespołu Guardioli. Starcie bramkarza gości z Andrésem Iniestą zakończyło się kontuzją tego drugiego. Trzymającego się za udo piłkarza zmienił młodziutki Sergi Roberto.
Barcelona nie zwalniała tempa. W 36. minucie fani mieli okazję podziwiać piękną dwójkową akcję zawodników środka pola. Xavi podał piłkę do Ceska i popędził w pole karne. Były piłkarz Arsenalu precyzyjnie wrzucił ją do generała, który nie miał problemu z wykończeniem tej sytuacji. Jeszcze przed przerwą Hernández został zmieniony przez Cristiana Tello, przy okazji otrzymując owację na stojąco.
Jak się okazało, brak Xaviego i Iniesty wcale nie oznaczał końca goleady. Chwilę po wejściu na boisko, świetnie z piłką zabrał się Tello, dryblując w polu karnym i pewnie uderzając po długim rogu bramki Craviotto. Dwie minuty później obie drużyny schodziły już do szatni.
Oba zespoły, co nie może dziwić, na drugą połowę spotkania wyszły w zupełnie odmiennych nastrojach. Kolejne 45 minut rozpoczęło się dla FC Barcelony wspaniale. W 49. minucie zrobiło się 6:0, ponownie popisał się Tello, który popędził z futbolówką do linii końcowej i dośrodkował po ziemi, w głąb pola karnego. Do piłki dopadł Cuenca, pewnym, płaskim strzałem umieszczając ją w siatce.
Pięć minut później Isaac znów był głównym bohaterem. Sędzia ponownie po faulu na nim podyktował rzut karny. Tym razem swoich sił spróbował Thiago Alcántara, zdobywając swoją drugą bramkę tego wieczoru. Zupełnie jednostronne widowisko, całkowicie odzwierciedlone przez siedmio-bramkowe prowadzenie Blaugrany. W 56. minucie na murawie pojawił się Jonathan Dos Santos, a na ławce usiadł Sergio Busquets. Tym samym Pep Guardiola wykorzystał limit zmian w swojej drużynie.
Na kolejnego gola musieliśmy czekać dziesięć minut. Wtedy to swoją nienaganną techniką po raz kolejny błysnął Cristian Tello, zbierając gromkie oklaski od publiczności zgromadzonej na Camp Nou. Piłkarz rezerw podkręconym strzałem po ziemi sprawił, że Craviotto po raz ósmy musiał wyciągać piłkę z siatki. Zarówno kibice, jak i komentatorzy byli raczej zgodni – było to najpiękniejsze trafienie tego meczu.
Kiedy wydawało się, że to już koniec wielkiego strzelania, ponownie dał o sobie przypomnieć Cuenca. Młody zawodnik wykorzystał podanie Ceska, bez zastanowienia uderzając w światło bramki i ustalając wynik meczu na 9:0. Do końca spotkania piłkarze w bordowo-granatowych strojach próbowali strzelić gola, który pozwoliłby im cieszyć się ze zwycięstwa okraszonego dwucyfrową liczbą bramek. Zawiodła jednak skuteczność Piqué i Pedro Rodrígueza, którzy nie potrafili wykorzystać dogodnych okazji do podwyższenia rezultatu. Ostatecznie jednak nikt nie mógł być zawiedziony. Gracze Barçy sprawili sobie, sztabowi oraz wszystkim kibicom na świecie wymarzony prezent, który bez wątpienia uczyni tegoroczne święta jeszcze bardziej wyjątkowymi.
FC Barcelona 9 – 0 L”Hospitalet
1 – 0 Pedro (11″, k)
2 – 0 Iniesta (19″)
3 – 0 Thiago (22″)
4 – 0 Xavi (35″)
5 – 0 Tello (42″)
6 – 0 Cuenca (49″)
7 – 0 Thiago (55″, k)
8 – 0 Tello (64″)
9 – 0 Cuenca (81″)
FC Barcelona: Pinto – Puyol, Piqué, Fontàs – Sergio Busquets (56″ Jonathan dos Santos), Xavi (39″ Tello), Thiago, Iniesta (30″ Sergi Roberto) – Pedro, Cesc, Cuenca
Ławka rezerwowych: Valdés, Muniesa, Tello, Sergi Roberto i Dos Santos (na trybunach Rafinha i Montoya)
L”Hospitalet: Craviotto – Hammouch, Mousa, Castaño, Viale – Rubén, Pitu, Corominas, Ángel Sánchez – Aday, Prats
Źródło: własne