Pomimo zaledwie 40 lat, Pep Guardiola zapisał się już w karty historii od chwili objęcia steru w Barcelonie. Pod jego wodzą Katalończycy wygrali wszystkie możliwe trofea jakie było do wygrania.
Urodzony zwycięzca, Guardiola jest tak bystry taktycznie jak to tylko możliwe, człowiek z darem do wyrażania swoich pomysłów na boisku i ich wykonywania z zabójczą precyzją. W sobotę odniósł kolejne zwycięstwo nad Realem Madryt i przed wyjazdem do Japonii udzielił wywiadu dla FIFA.com.
Pep, to już trzy i pół roku od kiedy jesteś trenerem w Barcelonie i osiągasz sukces za sukcesem. Jaka jest recepta na sukces?
Nie ma w tym nic specjalnego naprawdę. Przede wszystkim starałem się być wierny historii Barcelony, która jest wielkim klubem pod każdym względem. Doprecyzowałem co nieco w taktyce, połączyłem nowe nabytki z zawodnikami ze szkółki, postępuję z nimi w odpowiedni sposób i nie boję się stawiać na młodzież. Być może w tym tkwi sukces.
Wprowadzone przez Pana zmiany dały natychmiastowy efekt. Jak się to udało?
Pierwszą rzeczą o którą poprosiłem zespół było aby zaczęli darzyć mnie zaufaniem. Opowiedziałem im co potrzeba i dodałem, że jeśli będą postępować według reguł wszystko będzie w porządku. Chciałem aby fani zobaczyli, że zespół będzie ciężko pracował, biegał, prezentował dobry futbol i będą dumni ze swojej postawy na boisku. Ludzie chcą się bawić. Oni nie chcą być oszukiwani. Pomysł jest wciąż ten sam: aby zaatakować, zdobyć jak najwięcej goli, jak to możliwe, i grać najlepiej jak potrafimy.
Znajdujesz się w drodze na Klubowe Mistrzostwa Świata ponownie wygrywając Ligę Mistrzów po raz drugi w ciągu trzech lat. Patrząc wstecz, jak Pan ocenia to osiągnięcie?
Ważne było wygrać grupę. To zawsze było dla mnie priorytetem w Lidze Mistrzów, ponieważ fazy pucharowe są trudne i nigdy nie ma łatwo. Wiele zostało powiedziane na temat półfinału z Realem Madryt, nie ma wątpliwości, że było to wielkie utrudnienie dla nas. Czasami jest nawet trudniej niż w finale. Wystarczy spojrzeć jak wygraliśmy z Chelsea trzy lata temu, a teraz w Madrycie.
Ale potem poszedł czas na spotkanie z Manchesterem United w finale Ligi Mistrzów. W tym meczu widzieliśmy chyba najlepszy występ Barcelony.
To prawda, ale ważne jest, aby pamiętać, że finały są zazwyczaj bardzo wyrównane przez co nasze wyniki z Manchesterem United można jeszcze bardziej wyróżnić. Były inne gry, kiedy graliśmy naprawdę dobrze, ale zawsze najtrudniejsze do zrobienia jest to aby w ostatecznej rozgrywce wszystko funkcjonowało idealnie. Nasze przygotowanie w tej grze jest bardzo istotne. Pojechaliśmy do Londynu dobre kilka dni przed spotkaniem, udało się być w dobrej formie podczas meczu.
Wracając do obecnego sezonu… Wykonywał już pan kilka taktycznych zmian. Po co zmieniać coś, co działa?
Ludzie mówią o taktykę, ale tak na prawdę bez graczy nie ma taktyki. Zmieniać rzeczy tak, że zespół może dać najwięcej z umiejętności, które mają do zaoferowania, ale nie iść dalej. Jeśli chodzi o taktykę trzeba myśleć o tym, jak rywale mogą cię skrzywdzić. To co zrobiłem w tym sezonie jest odpowiedzią na grę plany naszych rywali.
Znalezienie inteligentnych graczy musi być dla Ciebie priorytetem.
Absolutnie. Problemem jest to, że nie zawsze można ich zdobyć. Możesz zarejestrować graczy na zalecenie przyjaciół i kolegów oraz w oparciu o to, co widzisz w telewizji, ale tylko wtedy, gdy jest na boisku z Tobą, dowiesz się, czy może zrobić to, czego chcemy. To nie jest łatwe.
Wiele zostało powiedziane na temat sposobu korzystania z pomocników na wielu różnych pozycjach. Skąd pochodzą takie podejścia?
Pomocnik jest istotną częścią każdego zespołu. Pomocnicy to inteligentni gracze, którzy muszą myśleć o zespole jako całości. Są gracze bezinteresowni, którzy rozumieją grę niż ktokolwiek. W ten sposób stają się uniwersalni i są w stanie zaoferować więcej opcji.
Jako trener, jak wiele się nauczyłeś od Johana Cruyffa i innych trenerów?
Cruyff miał na mnie chyba największy wpływ. Przez sześć lat z nim i dowiedziałem się bardzo dużo. Juan Manuel Lillo również mnie sporo nauczył. Był moim trenerem w ciągu zaledwie sześciu miesięcy w Culiacan, ale świetnie się rozumieliśmy i wiele się nauczyłem. Cenię go sobie i jestem mu bardzo wdzięczny, bo był bardzo hojny.
Część druga tego wywiadu, zostanie opublikowana w środę.
Źródło: fifa.com