Gerard Piqué uważa, że należy już zapomnieć o Realu Madryt i skupić się na turnieju rozgrywanym w Japonii. Według obrońcy zwycięstwo z odwiecznym rywalem podwyższyło morale zespołu.
„Jesteśmy bardzo zadowoleni z gry i wyniku osiągniętego na Bernabéu”, wyznał. Obrońca nie chciał jednak dalej wypowiadać się na temat ostatniego spotkania przeciwko Realowi. „Jesteśmy teraz tutaj, oni mają przed sobą spotkanie w Pucharze Króla”.
Temat odwiecznego rywala wracał jednak nieuchronnie. Gerard podkreślił ogromną motywację i siłę drużyny, którą można było dostrzec w reakcji piłkarzy na bardzo słaby początek meczu. „Wiedzieliśmy, że możemy wygrać, ale jedną rzeczą jest bycie pewnym swoich możliwości, a drugą dokonanie czegoś. Rozpoczęliśmy spotkanie w najgorszy z możliwych sposobów i udało nam się to naprawić. Wyjechaliśmy stamtąd z przeczuciem, że stać nas na bardzo wiele”, wyznał reprezentant Hiszpanii.
Piłkarz wypowiedział się również na temat zmian taktycznych w trakcie meczu, które określił jako „bardzo dobre, ponieważ dają nam kolejny wariant zaskoczenia rywala w zależności od przebiegu meczu”. Wreszcie, Katalończyk powiedział, że nie jest przyzwyczajony do „jet lag i długich lotów”. Ostrzegał również przed innymi drużynami, o których Barça wciąż nie wie wystarczająco dużo.
„Ludzie mogą powiedzieć, że graliśmy bardzo dobrze, ale do historii przechodzi się dzięki zdobywaniu tytułów. Nie możemy zmarnować tej szansy”, zakończył.
Źródło: sport.es