Zawodnicy FC Barcelony zdobyli wczoraj kolejną w tym sezonie manitę. Kolejny wysoki wynik wskazuje na to, że na wielki mecz na Santiago Bernabéu udzadzą się z pełną wiarą w swe umiejętności.
Pod hasłem koncentrowania się na najbliższym meczu z BATE, który właściwie nie ma już znaczenia, i niekoncentrowania się jeszcze na Realu Madryt, Javier Mascherano po meczu przyznał, że wynik spotkania z Levante był optymalny aby „zdobyć zaufanie na mecz na Bernabéu, które jest o tyle ważne, że wiemy, jak mały mamy margines błędu. Dobrze się czujemy, to będzie spektakularny mecz, na który patrzeć będzie cały świat. Mamy broń aby pokonać wielkiego rywala”.
Młody wychowanek Isaac Cuenca, inny z zawodników, którzy przyczynili się do dobrego występu zespołu w tym meczu, a on szczególnie dzięki swojej bramce, żyje każdym meczem jak snem i nawet nie marzy o meczu na Bernabéu: „żyję jakby każdy mecz był snem, ale wyobraźcie sobie nagłówki gazet gdybym wyszedł w pierwszej jedenastce na Madryt!” i podziękował także za zaufanie kolegom z zespołu.
Jeśli chodzi o Víctora Valdésa, który zdołał zachować kolejne czyste konto, wyraził on zdanie, że wczorajsze zwycięstwo było „ważne i istotne aby zagrać na Bernabéu o trzy punkty mając jeden mecz przewagi” i przyznał, że w tym sezonie Madryt jest silnijeszy niż w poprzednich latach. „Poprawili się i są bardzo silni w każdym znaczeniu, tego typu meczów nie można zaliczyć do ulubionych”, powiedział ostrożnie.
Źródło: Sport.es