FC Barcelona pokonała 4 – 2 Betis i odrobiła trzy punkty do Realu Madryt. Dwa gole zdobył Leo Messi, a po jednym dołożyli Xavi i Alexis. Co było najlepsze, a co najgorsze w tym spotkaniu?
NAJLEPSZE: Alexis „morderca”
Chilijski piłkarz otrzymał przydomek Niño Maravilla i wczoraj pokazał, że jego waga w zespole jest co raz większa. Nie tylko za to co robi w linii ataku, ale także za grę w defensywie. Zaczął grać na lewej stronie, a dwa pierwsze gole były jego zasługą. Trzeciego zdobył sam. Było w nim sporo gniewu, siły i prędkości, grał dość podobnie, jak w ostatnim spotkaniu z Realem Madryt na Santiago Bernabéu. Poza tym, Alexis pokazał charakter i wściekłość, jak dziki wbiegał z piłką między obrońców. Krótko mówiąc, bardzo dobry mecz piłkarza z Tocopilli.
NAJGORSZE: Nieścisłości w obronie
Pep Guardiola zaryzykował wyjście trzema obrońcami. Betis to wykorzystał i fakt, że Barcelona nie straciła więcej bramek to w dużej mierze zasługa Víctora Valdésa. Kiedy obrona robiła się nieszczelna, kończyło się to tak, że zespół cierpiał, a kiedy z tyłu gra trójka, a nie czwórka, defensorów to nawet bardziej. Katalończycy grali jak z ogniem – na spalone. W Madrycie taka taktyka może nie zadziałać, ale debata jest otwarta: czy Pep powinien zagrać trzema czy czterema obrońcami?
Źródło: sport.es