Fernández Borbalán nie należy do sędziów popełniających błędy, wręcz przeciwnie – należy do hiszpańskiej elity arbitrów, ale wczoraj nie podyktował dwóch rzutów karnych dla FC Barcelony.
Pierwszy rzut karny powinien być przyznany za faul na Cuence. Młody napastnik wdarł się przebojem w pole karne, ale tam został nieprzepisowo zatrzymany przez Damiàe, ale Borbalán nie widział w tej sytuacji faulu.
Kilka minut później, dwóch piłkarzy Osasuny zaatakowało Messiego. Jeden z nich trzymał go za koszulkę. Leo wywrócił się w polu karnym, ale sędzia znów nic nie widział…
Źródło: mundodeportivo.com