Cristiano Ronaldo podczas meczu z Mallorką na Ono Estadi po raz kolejny potwierdził to, że nie jest obecnie w najlepszej dyspozycji. Jego gra jest daleka od tej, jakiej oczekują kibice Realu Madryt.
Cristiano Ronaldo przystąpi do środowego spotkania z Barceloną w najgorszej formie od dawna. Portugalczyk ostatnio nie pokazuje niczego. Choć z Mallorką nie był tak apatyczny jak w poprzednich meczach, to jednak częściej skupiał się na dyskusjach z sędzią niż pomaganiu drużynie. Cristiano biegał, starał się, walczył, ale tylko dwa razy stworzył zagrożenie pod bramką zespołu z Ono Estadi. W 32 minucie jego uderzenie bez problemów obronił Aouate, a w 74 minucie strzał reprezentanta Portugalii zatrzymał się na poprzeczce. Była to najgroźniejsza okazja Ronaldo. Mało jak na gwiazdę tego formatu.
W ostatnich konfrontacjach Cristiano nie potrafi zrobić różnicy, a obrońcy coraz częściej wygrywają z nim pojedynki. Po meczu z Realem, zawodnik Mallorki, Pau Cendrós, nie był zadowolony z rezultatu, jednak cieszył się z wykonanej pracy. „Jestem szczęśliwy z tego, że praktycznie nie pozwoliłem Cristiano Ronaldo wejść w grę”.
Upadek formy gwiazdy Królewskich zbiega się akurat z dwoma spotkaniami z Barceloną w ćwierćfinale Pucharu Króla. I to właśnie w starciach z nią Portugalczyk traci całą swoją wydajność, potrafi przejść obok meczu, przez co został nawet wygwizdany po ostatniej porażce 1:3 z Dumą Katalonii.
Źródło: Sport.es