Lionel Messi jest w tym roku jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym piłkarzem na świecie. Teraz może zostać po raz trzeci najlepszym piłkarzem świata.
Wydaje się pewne, że Messi w poniedziałek w Zürychu zostanie po raz kolejny wybrany piłkarzem roku. Być może to nie jest przypadek, że Real Madryt już zapowiedział nie będzie tam Cristiano Ronaldo. Klub nie chce przed meczem w Pucharze Króla dać przerwy ani Portugalczykowi, ani trenerowi Jose Mourinho. Zresztą wydaje się, że i tak Messi zdobędzie ten tytuł.
W takim przypadku Messi będzie pierwszym graczem FC Barcelony, który zdobył ten tytuł trzeci raz z rzędu. W 2009 roku wyeliminował Cristiano Ronaldo, a w 2010 roku kolegę z drużyny Andrésa Iniestę. Ale tutaj występuje pewien problem: Messi zostanie czwartym graczem, który wygrał trzy razy złotą piłkę po Johan Cruyffie, Michelu Platinim i Marco van Bastenie. I będzie drugim, który wygrał te trofeum trzy razy z rzędu. Ten cel osiągną tylko Platini w latach: 1983, 1984 i 1985 roku.
Messi jest również czwartym graczem, który wygrał te trofeum, ale nie urodził się w Europie. Ponieważ te trofeum było znane, jako nagroda dla Europejskiego Piłkarza Roku. Poprzednimi, nie europejskimi zwycięzcami byli Alfredo Di Stefano, Omar Sivori (obaj z Argentyny), George Weah (Libia), Ronaldo, Rivaldo i Ronaldinho (wszyscy z Brazylii). Te komplikacje wynikają ze względu na historię konkursu na Europejskiego Piłkarza Roku.
W 1995 roku zasięg przyznawania trofeum rozszerzono na cały świat. Francuska gazeta France Football wcześniej próbowała konkurować z światową federacją FIFA, ale w końcu trofeum zostało przemianowane na Złotą Piłkę, – czyli aktualne trofeum.
Messi zdobył już 18 trofeów z klubem w dopiero około połowie swojej kariery, to pokazuje, że do końca swojej kariery prawdopodobnie wyprzedzi wszystkich. Tytuły poprzednich laureatów to: Di Stefano zdobył 22 główne tytuły. Cruyff uzyskał 22 klubowe trofea, a Beckenbauer 18 plus dwa międzynarodowe tytuły. Van Basten (16), Zidane (11 i 2 z drużyną narodową) i Weah (10). Z drugiej strony Stanley Mathews grał prawie 40 lat na najwyższym poziomie, a dane było mu tylko świętować jeden tytuł – Puchar Anglii w 1953 roku.
Presja 1953 roku spoczywająca na barkach Mathewsa nie jest porównywalna do Messiego i z pewnością go nie dotyczy. Celem Argentyńczyka jest jedno – wygrać Mistrzostwo Świata. To z pewnością pobudzi go do dalszej gry, bez względu na to ile razy uda mu się zdobyć Złotą Piłkę.
Źródło: www.goal.com