Dwa gole w podzięce Pepowi
Styczeń jest drugim ulubionym miesiącem Leo Messiego (29 bramek). W tym miesiącu Argentyńczyk lubi popisywać się hat-trickami.
Specjalne pozwolenie od Pepa na dłuższe wakacje i gole w podzięce od Leo – tak zawsze zaczyna się każdy rok. Odkąd trenerem został Guardiola, stało się to już tradycją. Teraz i też tak było, czwarty rok z rzędu. Wyjechał wcześniej na święta do rodziny do Rosario, ale po powrocie odwdzięczył się dwoma bramkami w meczu z Osasuną.
Tym razem została złamana jedna zasada – nie zagrał Messi od pierwszej minuty. Nie udało mu się też zdobyć hat-tricka, jak to robił w styczniu od 2009 roku (Leo strzelił Osasunie dwa gole). Rok 2009 otworzył trzema golami w meczu Copa del Rey z Atlético Madryt (3 – 1). Rok 2010 to hat-trick w spotkaniu z Tenerife (5 – 0), a rok temu z Betisem (5 – 0). To nie jedyna statystyka, która sprawia, że styczeń jest lubianym miesiącem Argentyńczyka. 29 goli z 211 strzelonych to bramki stycznia, 30 to wynik października. Jego rekordem jest styczeń 2011 i marzec 2010, w których zdobył po 10 goli. Messi, więc doskonale spłaca dług Pepowi.
Źródło: mundodeportivo.com
Absolwent informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalizujący się w Big Data. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna, siatkówka i MMA. Z wyboru kibic Atalanty Bergamo i Warty Poznań. Dążę do tego, by moje teksty łączyły sferę zawodową i zainteresowania.