Przed jutrzejszym spotkaniem kibice Barcelony zachowują optymizm, lecz z nutką obawy, gdy patrzy się na bramkę. Między słupkami nie będzie Valdésa, a Pinto – bramkarz Guardioli w meczach Copa del Rey.
Kibice nie zapominają, że w ostatnich 12 Klasyków z Realem przegrali jedynie raz (finał Copa del Rey), a wtedy w bramce stał Pinto. Warto podkreślić, że był to pierwszy mecz, w którym decydujący okazał się Cristiano Ronaldo, którego bramka w doliczonym czasie gry dała Królewskim zwycięstwo nad zespołem Guardioli. Niesprawiedliwość? Może i tak, ale nie ukrywajmy… taka jest rzeczywistość. Valdés, został zapytany o obecną sytuację, odpowiedział „Pinto daje nam dużo spokoju. Nie wątpimy w niego”.
Pinto nie jest za bardzo lubiany, nawet wśród fanów Barcelony. Znany jest on z sztuczki z gwizdaniem, a także brał udział we wszystkich bijatykach podczas wcześniejszych Gran Derbi. Najbardziej pamiętna jest sytuacja z półfinału Ligi Mistrzów, kiedy najpierw uderzył w twarz Arbeloę, a następnie wszedł w szranki z delegatem Realu Madryt – Chendo.
Źródło: as.com