Real Madryt i FC Barcelona zmierzą się w czwartym Gran Derbi w tym sezonie. W zespole José Mourinho jedyną niewiadomą jest występ Di Maríi, a w Barcelonie większych zmian raczej nie będzie.
Barça odbyła wczoraj popołudniowy trening, w którym udział wzięło piętnastu zawodników pierwszego zespołu i Martín Montoya, Sergi Roberto, Jonathan dos Santos i Isaac Cuenca z Barçy B. Biorąc pod uwagę wszelkie nieobecności spowodowane kontuzjami, Pep Guardiola może wystawić taką samą jedenastkę jak podczas ostatniego 1-3 w Madrycie, z jedną tylko zmianą – zamiast Víctora Valdésa na bramce zobaczymy José Manuela Pinto. Wczoraj sam Guardiola potwierdził ten fakt.
Przed bramkarzem czwórka obrońców: Alves, Piqué, Puyol i Abidal, a w środku boiska Sergio Busquets jako pivot i Xavi z Iniestą przed nim. W ataku zagrać powinni Cesc, Messi i Alexis.
Ta formacja, z Alvesem na prawej stronie obrony może płynnie zmieniać się z 3-4-3 w 4-3-3 i na odwrót bez problemów. Będzie to bardzo podobne ustawienie do tego jakie wykorzystał Guardiola podczas ostatniej wizyty na Santiago Bernabéu.
Z tego powodu Guardiola powinien na ten mecz wystawić swoją najsilniejszą jedenastkę, tę, która poradziła sobie w trudnych warunkach w ostatnim wyjazdowym klasyku. Trener jednak nie zdradza niczego przed pierwszym Gran Derbi w tegorocznym Copa del Rey, a pewni występu mogą być tylko Pinto i Messi.
Źródło: Sport.es