Publikujemy dziś drugą część wywiadu, który przeprowadziła w niedzielę hiszpańska La Vanguardia z jednym z filarów obecnej FC Barcelony, obrońcą Gerardem Piqué.
2 lutego Gerard Piqué będzie obchodził swoje 25. urodziny. Bezdyskusyjnie jeden z najlepszych środkowych obrońców FC Barcelony przeżywa błyskawiczny rozkwit swojej kariery oraz życia prywatnego. W wywiadzie dla La Vanguardia mówi: „Obecnie jestem w stu procentach moich możliwości” i obiecuje wiele dobrych emocji na koniec sezonu. Pierwszą częśc wywiadu znajdziecie tutaj.
Twoi angielscy przyjaciele, co ci powiedzieli?
Rozmawiałem z sir Alexem Fergusone, z Ferdinandem, z Rooney”em, a prawda jest taka, że rozpoznają to, co robisz dobrze. Rooney powiedział mi, że „Messi jest bardzo dobry” i czuje do niego podziw.
Jeśli Ronaldinho nadal byłby tym, który przynosi uśmiech culés, co osiągnąłby Messi?
Prowadzi ten zespół do stania się jednym z najlepszych w historii. Dzięki niemu zdobyliśmy wiele z tytułów, które teraz widnieją w gablocie. To przyjemność mieć go po naszej stronie, gra tak samo jak wtedy gdy miał 13 lat, tylko że teraz robi to profesjonalnie i razem z najlepszymi. Pozostaje tylko oczekiwać czy z czasem osiągnie jeszcze wyższy poziom, czy się poprawi, ale już nie można wymagać od niego więcej, kocha tę grę i w końcu robi to wszystko od wielu lat.
Komu dałbyś Złotą Piłkę?
To oczywiste, gra już na najwyższym poziomie przez wiele lat. Leo jest najlepszy na świecie.
Kibic kiedyś zapytał mnie czy uważam, że Leo czuje barwy Barçy. Co ty o tym sądzisz?
Znam go bardzo dobrze i, szczerze mówiąc, muszę powiedzieć, że Messi czuje barwy Barçy bardziej niż ktokolwiek potrafi sobie to wyobrazić. On czuje się tutaj jak w domu, na pewno otrzymał wiele kuszących propozycji. Trzeba ufać mu, że będzie chciał zostać tutaj na wiele lat
Ty także się nigdzie nie wybierasz?
Odkąd tutaj przybyłem poczułem ogromne szczęście. To bycie w domu, w najlepszym zespole na świecie, w styczniowym słońcu.
Kiedyś czytałem, że chcesz zostać prezydentem Barçy.
Zapytali mnie, czy widziałbym siebie w roli trenera i odpowiedziałem, że bardziej wolałbym być prezydentem. Nie widzę siebie żyjącego piłką 24 godziny na dobę, bardziej nadawałbym się na prezydenta. Dla mnie rola trenera to zbyt wiele, musiałbym być prawdziwym pasjonatem.
Który napastnik najbardziej ci zaimponował?
Wielu. Drogba w pierwszym roku dla United, Cristiano jest bardzo dobry, Rooney. Są napastnicy, których trzeba kryć całym zespołem niż raczej indywidualnie.
Co oznacza dla ciebie porażka Espanyolu?
To specjalny mecz, w którym zawsze jest wiele rywalizacji. Są zmotywowani, chcą pokazać, że w Katalonii też się liczą, bo Barça zawsze ma piłkę, a Espanyol nie tak często. To skomplikowane, tym badziej na Cornellà, bardzo dobrym stadionie ze wspaniałą atmosferą. Będziemy musieli zagrać nasz najlepszy futbol.
Co wyróżniłbyś w obecnym Espanyolu?
Zaskoczyło mnie to jak próbują grać, mimo sprzedaży wielu zawodników, maja graczy z cantery i nadal próbują grać piękny futbol. Fizycznie są bardzo dobrzy i u siebie są bardzo mocni. Trzeba szanować ich filozofię i zasługują na to aby być tutaj.
Czy Madryt to zespół, który motywuje cię najbardziej?
Madryt jest zespołem, który daje motywację w wielu aspektach, bo gramy o tytuły i ze względu na rywalizację, która istnieje od zawsze, która została nasilona w ostatnich latach. Był czas, kiedy przekroczyło to pewne granice, ale teraz wszystko powróciło do normalności. Każdy mecz przeciwko nim paraliżuje kraj.
Jesteś jednym z graczy, którzy istnieją mocno w sieciach społecznych i dziś masz ponad trzy miliony fanów na Facebooku i na swoim @3gerardpique prawie dwa miliony. Z jakiegoś szczególnego powodu?
Cóż, myślę, że to kwestia mody. Wyszedł Facebook, teraz Twitter, a jako młodzi ludzie lubimy być połączeni, być online, to zabawne i pozwala to ludziom dowiedzieć się o tobie nieco więcej, co robisz o jakiejkolwiek porze, ciekawość. Ale to zabawa. To przeminie i zostanie zastąpione czymś jeszcze innym.
Wiesz, że w sieci pojawiła się grupa „jo també crec que Gerard Piqué sería un crack de davanter centre” (kat. ja tez uważam, że Gerard Piqué byłby crackiem na środku ataku)?
Czasami lubię podłaczyć się do ataku, a w tej Barçy można zagrać wszystko. Czasami to działa, ale prawda jest taka, że znam mało takich grup.
Nosisz „3” przez przypadek, czy dlatego, że ją lubisz?
Miałem szczęście, że kiedy przybyłem do Barçy Milito doznał kontuzji kolana i, będąc przesądnym, chciał zmienić numer. Odkąd gram w Barçy, od zespołów młodzieżowych, miałem „3”, tam też graliśmy trójką obrońców tak jak teraz i ja byłem tym środkowym. Prawda jest taka, że od dzieciństwa grałem z „3” i bardzo ją polubiłem. Mam taki numer także w reprezentacji.
Źródło: La Vanguardia