FC Barcelona już przygotowuje się do finału Copa del Rey z Athletic Bilbao. Wiemy już, że na pewno spotkanie nie odbędzie się na Santiago Bernabéu.
Nie zagrają na Bernabéu. To już jest pewne. Po pierwsze – Real Madryt nie chce udostępnić stadionu. Po drugie – Real Madryt jest za bardzo zazdrosny i nie chce słyszeć hymnu Dumy Katalonii na swoim stadionie. Niestety nie będzie dane powtórzyć wyczynu Joana Gasparta, który wygrał finał na stadionie odwiecznego rywala. Mógł posłuchać hymnu FC Barcelony i przebiec się do koła stadionu wymachując szalikiem Blaugrany.
Real Madryt usprawiedliwia się tym, że w tym momencie będzie przebiegał remont stadionu. Prawda jest taka, że klub mógłby poczekać te kilkanaście dni i wstrzymać na ich czas prace (czy to nie wygląda na wymówkę… – przyp. red.). W poniedziałek odbędzie się pierwsze posiedzenie, które będzie miało na celu przedyskutowanie innych możliwości. Prezydent Valencii, Manuel Llorente, już wczoraj proponował zespołom swoje Mestalla „Jesteśmy gotowi na organizację finału. Jest atrakcyjnie i ładnie, a miasto jest bardzo dobre”. Drugą opcją jest Vicente Calderón, ale i tu trochę sprawa się komplikuje… Są dwa terminy, w których może zostać rozegrany finał: 20 lub 25 maja. Jeśli FC Barcelona wyeliminuje Bayer Leverkusen, mecz odbędzie się 25. Ale jeżeli Duma Katalonii zaliczy porażkę, mecz będzie rozegrany 20. W takim przypadku koncert Coldplay, zaplanowany na ten dzień na Vicente Calderón, uniemożliwi rozegranie spotkania. Bartomeu powiedział wczoraj dla TV3 „Jeśli nie można zagrać w Madrycie, proponuję Camp Nou”. Athletic jeszcze przed meczami półfinałowymi wstępnie zgadzał się na taką opcję, jak będzie naprawdę… Wszystko okaże się w przyszłym tygodniu.
Źródło: defensacentral.com / sport.es