Dziennikarze Madryckiego „AS’a” postanowili przeprowadzić wywiad z wychowankiem FC Barcelony, Sergio Busquetsem. Katalończyk skomentował stratę do lidera La liga oraz dodał kilka słów na temat groźnie wyglądającej kontuzji.
Niewątpliwie pozytywnym aspektem Dumy Katalonii w ostatnim spotkaniu był niemal nieustanny pressing na zawodników Valencii.
Wiemy, że po przyciśnięciu rywali znacznie częściej zdarzają im się błędy, przez co stwarzają się dla nas większe szanse na strzelenie bramki. Dzięki temu mamy przewagę nad przeciwnikami.
Po dobrej grze i w konsekwencji wygranym meczu z Valencią zdałeś sobie sprawę, że zespół prowadzony przez Pepa Guardiolę wciąż dąży do perfekcji?
Wiele nauczyliśmy się dzięki niemu i odwdzięczamy się mu za to naszą postawą na boisku. Poza tym jesteśmy głodni gry, staramy się grać jak najlepiej.
Niemniej jednak Wasza sytuacja w La Liga mocno się skomplikowała. Macie 10 punktów straty do Realu Madryt, a czasu coraz mniej.
Zdajemy sobie z tego sprawę. Wiemy, że mamy sporą stratę do lidera, ale będziemy walczyć do końca. Nie odpuścimy, aż do ostatniej kolejki.
Jak wygląda sytuacja z Twoim kolanem? Z początku nie wyglądało to zbyt dobrze.
Nie byłem zadowolony uwłacza, że nie mogłem w żaden sposób pomóc swojemu zespołowi. Dostałem kilka dni wolnego. Teraz praktycznie nie ma już śladu po kontuzji.
Spotkanie z Valencią było bardzo dobre w Waszym wykonaniu.
Wiedzieliśmy, że musimy wygrać ten mecz, ze względu na nieco słabszą ostatnio dyspozycję oraz pogoń w celu walki o mistrzostwo. Jeśli będziemy grać tak jak w niedzielę, nie wszystko jeszcze stracone.
Źródło: As.com