Prezydent Valencii podkreśla, że nie w jego naturze jest wyrażanie swojej opinii na temat sędziego, ale dotkniecie piłki przez Pinto było „rażące”.
Manuel Llorente odsuwa się od skomentowania wyników sędziowania Jose Luisa Gonzaleza podczas środowego występu jego zespołu, który zremisował 1: 1 z Barceloną w rozgrywkach Copa del Rey.
Pomimo kontrowersji, jakie wybuchły w pierwszym półfinale Llorente uważa, żeby nie roztrząsa tej sprawy, aby uniknąć nieprzyjemności w kolejnym meczu.
„Dotknięcie piłki przez Pinto było bardzo jasną sytuacją. Wszyscy z 49 000 widzów na stadionie widzieli tę sytuację. On był ostatnim graczem, to było rażące.” Powiedział prezydent Valencii dla AS”a.
„To jest oczywiste, że nie musielibyśmy mówić o sędziowaniu, jakby nie było incydentów, które ukształtowały grę. Ale my nie będziemy o tym mówić, w przeciwieństwie do innych zespołów, którzy tak czynią przez cały tydzień,” kontynuował Llorente.
„My, jako osoby trzecie nie powinniśmy o tym rozmawiać,” dodał.
Jednak Llorente był zadowolony z wczorajszej dyspozycji jego zespołu i jest pewien, że ciągle zachowali możliwość awansu do finału, jeżeli tylko uda im się utrzymać taką dyspozycję 8 lutego na Camp Nou.
„Jestem zadowolony z meczu. Oba zespoły zagrały na wyrównanym poziomie, „ mówił prezydent Valencii. „Remis pozostawia sytuację nadal otwartą, ale sądząc po intensywności, jaką wczoraj pokazaliśmy myślę, że mamy ciągle szansę na awans.”
Źródło: goal.com