Trener FC Barcelony, Pep Guardiola, na pomeczowej konferencji prasowej wyraził zadowolenie z gry swojego zespołu i powiedział, że jego zawodnicy nie grali tak jakby mieli 10 punktów straty do Madrytu.
Guardiola był zadowolony z koncertu jaki dał jego zespół w meczu z Valencią, jednak wyraził żal z powodu tego, że Madryt jest w tabeli tak daleko przed Barceloną, a jego zespół nie wykonał odpowiedniej pracy, dlatego przewaga jest tak duża: „Jesteśmy 10 punktów za nimi, ale dzisiaj nie graliśmy tak jakbyśmy tracili 10 punktów. Nie zasługujemy na to, ale prawdopodobnie trudno będzie pokonać nam ten dystans. Jednak musimy próbować sprawić aby te trzy miesiącie się dla nas nie przedłużały, a jesteśmy w stanie grać tak jak do tej pory. Mamy zamiar przybyć na Calderón aby rozegrac dobry mecz i sprawić aby koniec tej ligi nie był tak ciężki”.
Według Guardioli jego zawodnicy rozegrali wielkie spotkanie: „Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani z tego jak zagraliśmy, z tego, że sprawiliśmy radość kibicom i z tego, że mimo tej różnicy na stadion przyszło ich tak wielu. Przyglądając się temu spotkaniu z boku, mamy szczęście, że współcześnie grają u nas tacy zawodnicy”, wyjaśnił. Dodał też, że „mamy zaszczyt cieszyć się nimi, ponieważ są unikalni”.
Guardiola przeznaczył kilka słów dla niektórych zawodników i zdradził, że w przerwie powiedział Ceskowi, że „nie można nie wykorzystywać tak dogodnych sytuacji jakie ty masz”. Wyróżnił też Xaviego i Messiego. O pierwszym z nich powiedział, że „bez niego będzie inaczej. Nie tylko z powodu jego wkładu w grę, jest ważny także poza boiskiem”.
O zdobywcy Złotej Piłki i autorze czterech bramek w dzisiejszym meczu Guardiola powiedział, że w wieku 24 lat Messi jest o dwanaście bramek od zdobycia 235, czyli rekordu ustanowionego przez Césara, najlepszego strzelca FC Barcelony. Guardiola zapytał jedynie ironicznie: „Ale nie grał źle przez ostatnie dwa tygodnie?”.
Pep Guardiola wypowiedział się również na temat odmowy Realu Madryt co do udostępnienia Santiago Bernabéu na finał Copa del Rey. Więcej o tym piszemy tutaj.
Źródło: Sport.es