Éric Abidal wiedział już wcześniej o konieczności wykonania przeszczepu wątroby. Nie przeszkodziło mu to jednak w rozegraniu ostatniego meczu dla FC Barcelony i reprezentacji Francji.
Éric Abidal zagrał ostatnie dwa mecze w tym sezonie ze świadomością konieczności przeszczepu. Wiedział też, że zabiegi ani chirurgiczne, ani dodatkowe terapie nie pomogły zatrzymać rozwoju choroby, która rozwinęła się w stopniu nieodwracalnym. Pomóc w tym przypadku może jedynie przeszczep. Ta trudna wiadomość dla jego rodziny i dla samego zawodnika osobiście nie wypłynęła jednak ani na jego dyspozycję fizyczną ani psychiczną.
Na swój sposób chciał udać się na tę przerwę po udziale w dwóch bardzo ważnych meczach. Pierwszym był pojedynek Barçy Atlético. Abidal uczestniczył w zwycięstwie na Calderón gdzie Barcelona wygrała 1-2, co pozwoliło jej zachować nadzieję na obronę tytułu mistrzowskiego. Podobnie Abidal rozegrał mecz przeciwko reprezentacji Niemiec. 29 lutego jego Francja wygrała – również 1-2.
Po powrocie do domu Éric nie brał udziału już w żadnym obowiązkowym treningu zespołu. Lekarze nie moga pozwolić mu na wykonywanie zbyt dużego wysiłku, a od tego momentu oficjalnym powodem jego nieobecności były problemy z przepukliną sportową.
Szokująca wiadomość dotycząca stanu zdrowia Abidala spotkała się z wielkim wsparciem zawodników FC Barcelony, którzy jutro rozegrają swój pierwszy mecz bez francuskiego obrońcy odkąd podano oficjalnie informację o przeszczepie. Paradoksalnie pomóc może przedłużenie kontraktu przez Pepa Guardiolę, którego niektórzy oczekują w najbliższych godzinach. W tym trudnym momencie byłoby to coś na wagę złota, co zapewniłoby ciągłość i dodało siły tak zespołowi jak i samemu Abidalowi.
Źródło: Mundo Deportivo