Rzecznik Komitetu Technicznego Arbitrów, José Ángel Giménez, powiedział, że porównywanie sprawy Gerarda Piqué z tą związaną z Mourinho i Casillasem, nie ma sensu.
„Prezydent powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, iż trzeba przeanalizować wypowiedzi Piqué przed Komitetem Rozgrywek. To nie jest nic niezwykłego, takie postępowania miały miejsce już wiele razy”, powiedział José Ángel Giménez dla Ona FM i po chwili dodał: „Nie powinienem komentować tych wypowiedzi. Rozumiemy to, że nie możemy się z tym zgodzić. Komitet Rozgrywek mógł zachować ten przypadek dla siebie, ale rozumiemy, iż musieliśmy to zrobić”.
Rzecznik Komitetu Technicznego Arbitrów był zaskoczony stawianiem na równi przypadku Piqué i epizodu związanego z Mourinho. „Nie wiem, czy Mourinho czekał na sędziego na parkingu. Ten przypadek nie został jednak tak nagłośniony w mediach jak sprawa Piqué”, zaznaczył.
„Analizując każdą taką sprawę, nigdy byśmy nie przestali. Mam na myśli oświadczenia, którymi zajmuje się Komitet Rozgrywek. Możliwe, że było wiele innych takich wypowiedzi, jednak żadna z nich nie została tak nagłośniona w mediach audiowizualnych i gazetach”, podkreślił.
Hiszpan nie wątpi w kompetencje arbitrów ligi hiszpańskiej, których wizerunek w ostatnich meczach został mocno nadszarpnięty. „Rozmawianie o sędziach to nic nowego. Nie dziwi więc fakt, że w momencie kiedy mamy ku temu okazję, to o tym mówimy. Nie ma obaw, jeśli chodzi o sędziowanie”, zakończył.
Źródło: Sport.es