Pomimo, iż Brazylijczyk jest szczęśliwy w FC Porto, otwarcie mówi, że nie odrzuciłby ofert FC Barcelony czy Realu Madryt. Jednak klauzula 100 mln euro odstrasza nawet Chelsea Londyn.
Kapitan „Smoków” mówi, iż kiedy przyszedł do Europy z japońskiego Tokyo Verdi poza ofertą z Portugalii otrzymał propozycje z Atlético Madryt. Zdecydował się na Porto bowiem: „dostosowanie do nowego otoczenia w tym klubie było zdecydowanie prostsze”.
W wywiadzie dla dziennika A Bola, napastnik FC Porto nie ukrywa, że chciałby zagrać w takich zespołach jak FC Barcelona czy Real Madryt. „Przy całej miłości do Porto, kto nie chciałby grać dla Barçy czy Realu?”, stwierdził Brazylijczyk, który nie wyklucza przeprowadzki w przyszłym sezonie.
Zarówno Pep Guardiola jak i właściciel Chelsea, Roman Abramowicz zapewne chcieliby kupić Brazylijczyka, jednak klauzula odstępnego (100 mln euro) odstrasza nawet rosyjskiego miliardera. Hulk ma podpisany kontrakt z FC Porto do 2016 roku, przez co szanse na transfer do innego klubu są na dzień dzisiejszy znikome.
Źródło: Marca.com