Pep Guardiola narzekał na kiepski stan boiska w Mediolanie. Kataloński szkoleniowiec wyraził także nadzieję, że fani przyjdą wspierać swoją drużynę w rewanżowym spotkaniu na Camp Nou.
Pep Guardiola w strefie mieszanej, przed mikrofonami TV3, gratulował piłkarzom, którzy w dzisiejszym meczu dali z siebie wszystko, mimo fatalnego stanu murawy na San Siro. Mimo wszystko, Katalończyk przypomniał, że „za każdym razem, gdy tu byliśmy, gra wiele nas kosztowała”, ponieważ boisko na tym stadionie nigdy nie było idealnie przygotowane.
Trener nie chciał dramatyzować z powodu bezbramkowego remisu we wczorajszym spotkaniu i przypomniał, że „aby dotrzeć do półfinału, trzeba wygrać mecz”, sugerując, że jego piłkarze wciąż mają czas na wykonanie tego zadania. Pep uważa, że nic nie może pomóc w tym bardziej, niż pełne trybuny podczas rewanżu: „Mamy nadzieję, że kibice podadzą nam pomocną dłoń”.
Zdaniem Guardioli ostrzeżeniem była sytuacja Zlatana, któremu na drodze stanął jednak Victor Valdés. Szkoleniowiec nie miał również żadnych oporów jeśli chodzi o przyznanie, że rewanż będzie „okropnym meczem”, ze względu na ogromną jakość, prezentowaną przez całą drużynę Milanu. Katalończyk jeszcze raz przypomniał, że drużyna potrzebuje „pełnego stadionu i pomocy ludzi”.
Pep wyjaśnił także, że nigdy nie wątpił w swoich piłkarzy i zawsze wierzył, iż jego zespół może w pełni stawić czoła przeciwnikowi w ćwierćfinale. Następnie trener wypowiedział się na temat fanów Barçy, którzy będą teraz potrzebni jego drużynie: „Ci piłkarze dali kibicom zbyt wiele, aby mogli nas teraz opuścić”, powiedział, prosząc kibiców o pomoc podczas wtorkowego meczu rewanżowego.
Guardiola chciał również podkreślić fakt osiągnięcia remisu w trudnym wyjazdowym meczu, przy kiepskich warunkach do gry. Szkoleniowiec z Santpedor nie zapomniał także o pochwałach dla defensywy: „Obrona zagrała bez zarzutu. Piqué, Puyol i Mascherano rozegrali świetne spotkanie, a Alves bardzo pomógł nam w ofensywie”.
Źródło: Sport.es