Napastnik FC Barcelony odpowiadał dziś na pytania dziennikarzy, podczas konferencji zorganizowanej przez jego fundację oraz EA Sports.
Całość miała dwie części. W pierwszej zawodnik odpowiadał na pytania dotyczące gry wydanej przez EA Sports. Druga dotyczyła już kwestii czystko piłkarskich. Leo przyznał, że cieszy się ze współpracy z tak wielkimi markami. Ponadto piłkarz podkreślił pracę swojej fundacji, która „współpracuje z wieloma projektami. Jej celem jest pomaganie tym dzieciom, które potrzebują tego najbardziej. To daje satysfakcję, ponieważ zawsze chciałem mieć własną fundację”.
Po strzeleniu siedmiu bramek w dwóch ostatnich meczach, Argentyńczyk przyznał: „Czuję się spokojny i zadowolony z tego, jak układają się sprawy w ostatnich spotkaniach. Postaramy się utrzymać zwycięską passę. Moje gole nie są najważniejsze, ale bardzo cieszą”. „Jesteśmy kolektywem. Żadna grupa piłkarzy, która nie jest drużyną, nie może nic osiągnąć. Cieszę się mogąc pomagać w pisaniu historii w tak wielkim klubie jak FC Barcelona”, powiedział Messi.
Strzelając dwa gole przeciwko Racingowi, reprezentant Argentyny zbliżył się na pięć trafień do legendarnego rekordu Césara. Piłkarz nie wydaje się jednak być zaniepokojony presją nałożoną na niego z tego powodu: „Moim celem jest dogonienie go w tym sezonie. Jestem spokojny, bo pozostało wiele meczów do końca”. Na temat sytuacji w lidze Leo wyznał, że zespół chciałby „być bliżej lidera” i cały czas będzie starał się „wygrywać każdy mecz”, wykorzystując okazje do odrobienia strat.
Ponadto Messi skomentował także wypowiedzi Wayne’a Rooneya, który chwalił go po meczu z Bayerem Leverkusen: „Byłem szczęśliwy, kiedy to usłyszałem. To bardzo miłe uczucie, gdy koledzy z innych zespołów mówią o tobie w dobrych słowach”. Wracając do tematu ligi, napastnik powiedział: „celem jest wygranie wszystkich meczów, które pozostały do końca. Wiemy, że liga jest skomplikowana. Będziemy jednak walczyć o nią do końca, tak samo jak o zwycięstwo w Pucharze Króla”.
Każdy zna Messiego jako piłkarza, ale niewielu wie o nim coś więcej jako o człowieku: „Zdefiniowałbym siebie jako normalną osobę. Wykonuję swoją pracę na boisku i staram się prowadzić zwykłe życie z ludźmi z mojego otoczenia”. Oczywiście nie mogło się również obyć bez tematu sędziowania: „Myślę, że dla arbitrów też jest to trudne, biorąc pod uwagę presję, która nieustannie spada na nich ze strony Barçy i Realu. Staramy się wykonywać dobrze naszą pracę na boisku, jeśli dzisiaj tracimy do lidera dziesięć punktów, to znaczy, że wiele z nich straciliśmy”.
Wracając do futbolu, Leo wyjaśnił, że nie gra po to „aby być najlepszym w historii. Staram się tylko dobrze wykonywać swoją pracę w klubie i reprezentacji, grać dla ludzi i przede wszystkim dla siebie”. Leo komplementował swoich kolegów z zespołu, rozpoczynając od Xaviego Hernándeza: „Xavi i reszta piłkarzy mają ogromny wpływ na tą drużynę. Świetnie jest móc z nimi grać, nie tylko podczas meczów, ale również na treningach”. Messiemu zdarzały się także dni, w których strzelanie bramek nie przychodziło mu tak łatwo: „Zawsze byłem spokojny, gdy mówiono o mojej dyspozycji. Miałem duże wsparcie kolegów i trenera.”
Argentyńczyk mówił także o przedłużeniu kontraktu przez Pepa Guardiolę: „Guardiola jest ważniejszy dla tego klubu, niż ja. Odkąd przybył do drużyny, wszystko się zmieniło. Chcemy, aby kontynuował pracę z nami, ale to on decyduje. Logiczne, że klub kontynuowałby swoją pracę po jego odejściu, ale bardzo trudno byłoby znaleźć innego szkoleniowca, biorąc pod uwagę ile wygrał Pep i jak grała Barça pod jego wodzą”.
Źródło: Sport.es