Leo Messi po pobiciu rekordu strzeleckiego wszech-czasów Césara, stwierdził, że nigdy nie marzył o osiągnięciu takiego czegoś.
„Jestem spokojny, jak zawsze”, powiedział Leo Messi dla dziennika Olé kilka godziny po tym, jak strzelił kolejnego hat-tricka w koszulce FC Barcelony, a nawiasem mówiąc – dzięki niemu pobił rekord strzelecki wszech-czasów, który do tej pory należał do Césara Rodrígueza. Argentyńczyk nie mógł ukryć swojej radości po dokonaniu czegoś o czym kiedyś nigdy nie marzył: „Prawda? Jestem bardzo szczęśliwy. Nigdy nie marzyłem o tym, że będę najlepszym strzelcem w historii Barçy”.
Zaledwie 24-letni piłkarz z Rosario stał się już częścią historii. Osiągnął on cel po wielu latach ciężkiej pracy. „Zawsze chciałem wracać do Barcelony, bo oni dali mi wszystko. Jestem dumny, że mogę być częścią historii tego klubu”, powiedział Messi, który nie zapomina o tych, którzy grają u jego boku: „Nie osiągnął bym tego bez pomocy moich kolegów”.
234 gole nie są małym wyczynem. Niektóre bramki są mniej ważne, a nie które bardzo, jednakże dla Leo wszystkie mają takie samo znaczenie: „Moja najlepsza bramka? Nie wiem… Właśnie skończyłem mecz, pierwsza bramka dla Barcelony, jak ta z dzisiaj ostatnia, są dla mnie równie ważne”.
„Cieszę się, że w moim kraju są ze mnie dumni, to ważne dla mnie”, powiedział Messi, kiedy dotarła do niego informacja o radości argentyńskich fanów po strzeleniu bramki dającą mu rekord. Leo wie, że jeszcze nie raz sprawi radość swoim kibicom.
Źródło: Sport.es