Znamy już pary półfinałowe Ligi Mistrzów. W jednym półfinale zagrają Real Madryt i Bayern Monachium, a w drugim FC Barcelona i Chelsea Londyn.
W pierwszym półfinale zagrają Real Madryt i Bayern Monachium. Te dwa wielkie kluby w światowej piłce nożnej wygrały razem aż 13 europejskich pucharów.
W drugim natomiast zagra FC Barcelona i Chelsea Londyn. Zapewne Londyńczycy będą chcieli zemścić się za to co stało się w sezonie 2008/09. Nie ukrywamy, że mecz przebiegał pod dyktando kilku kontrowersji. Duma Katalonii wygrała dzięki bramce strzelonej na wyjeździe, a jej autorem był Iniesta. Gol padł w doliczonym czasie spotkania, a po nim piłkarze ze Stamford Bridge mieli pretensje do arbitra Toma Henninga Ovrebo za wszystkie złe podjęte decyzje.
Choć może Chelsea zaliczyła pewne postępy, ale to FC Barcelona w ostatnim czasie osiągnęła prawdziwą wielkość. Poniżej prezentujemy siedem prognoz, które mogą mieć miejsce, kiedy The Blues będą próbowali stawić czoła Dumie Katalonii.
1) Leo Messi nie strzeli gola w Anglii
Prognoza ta jest bardzo śmiała, ponieważ twierdzimy, że Leo Messi nie strzeli gola na wyspach. We wszystkich 42 spotkaniach do tej pory, Argentyńczyk w 13 z nich nie trafiał do bramki przeciwnika. W ostatnich 11 meczach zdobył aż 21 bramek i tylko jedno spotkanie było „z pustym przebiegiem” – AC Milan na San Siro.
Jego ostatnia podróż do Anglii skończyła się golem (finał Ligi Mistrzów na Wembley). Jest to jedyna bramka zdobyta w siedmiu spotkaniach, w których brał udział na wyspach.
Messi może być na Stamford Bridge najlepszym piłkarzem na świecie, ale ta statystyka pozwala wierzyć Chelsea na dobry wynik na swoim stadionie. FC Barcelona zagości w Londynie 18 kwietnia.
2) FC Barcelona nie wygra na Stamford Bridge
Ze słabymi statystykami Leo Messiego w Anglii, FC Barcelona może mieć problemy na Stamford Bridge. W pięciu poprzednich wizytach Ligi Mistrzów na stadionie Chelsea, Duma Katalonii wygrała tylko raz 1-2 w 2006 roku. Dobrze ten mecz pamięta John Terry, który strzelił samobója.
Późno zdobyty gol Iniesty podczas ostatniej wizyty rozsławił ostatni dwumecz między tymi ekipami. Mecz zakończył się wtedy wyniki 1-1, a bramka zdobyta na wyjeździe dała awans FC Barcelonie. Warto przypomnieć, że Duma Katalonii grała wtedy w 10, ponieważ czerwoną kartkę otrzymał Abidal.
3) Chelsea przegra na Camp Nou
Jest to jedna z pozycji, która nie jest odważnym przewidywaniem, a bolesną prawdą dla angielskiej drużyny… The Blues nie wygrali żadnego z pięciu ostatnich meczy na Camp Nou. W ostatnich trzech padały remisy.
FC Barcelona może mieć kłopoty na wyjeździe, ale na ich własnym stadionie jeszcze nie przegrali w tym sezonie we wszystkich możliwych rozgrywkach. Ostatnia porażka miała miejsce we wrześniu 2010 roku z Herculesem.
Dla Chelsea fakt, że drugi mecz na Camp Nou może być dobry, ponieważ po dobrym spotkaniu u siebie, remis może dać im awans.
4) Didier Drogba będzie źle się zachowywać
Jeżeli istnieje jedna rzecz ze wszystkich wymienionych, która na pewno się wydarzy to… Didier Drogba, który sieje pewnego rodzaju zgorszenie w ekipie Chelsea. Tak było, gdy jego The Blues zostali wyeliminowani przez FC Barcelonę w 2009 roku. Opuścił on murawę w zupełnej niesławie.
W wyżej wspominanym starciu z Dumą Katalonii, Drogba został zmieniony przed wyrównującym golem Iniesty. Rozwścieczony, że jego zespół został okradziony z finału, Drogba szalał przy linii bocznej obok delegatów i patrząc wprost w kamerę krzyczał „To jest kur** hańba!”.
Napastnik Wybrzeża Kości Słoniowej otrzymał sześć europejskich spotkań zawieszenia od Komisji Rozgrywek. W następnym sezonie Drogba został wyrzucony z boiska w ćwierćfinałowym starciu z Interem Mediolan. Podobnie było w 2008 roku w ostatnich minutach finału, który zakończył się rzutami karnymi.
Wysokociśnieniowy kocioł na Camp Nou i intensywność spotkania mogą działać pobudzająco na Drogbę, który może po raz kolejny wpakować się w kłopoty.
5) Kontrowersyjne decyzje sędziów
Ostatnie spotkanie między tymi zespołami zostało zniesławione przez sędziego, Toma Henning Ovrebo. Norweski arbiter oraz jego pomocnicy nie podyktowali kilku rzutów karnych, pomimo ich licznych odwołań.
W zeszłym sezonie FC Barcelona wyeliminowała Arsenal, a w kontrowersyjnej sytuacji wyleciał z boiska Robin van Persie, który drugą żółtą kartkę otrzymał za wykopanie piłki po gwizdku. Arbitrem był wtedy Węgier, Viktor Kassai.
W obu spotkaniach z AC Milanem sędziowie mieli też kilka złych decyzji. Były one zarówno na korzyść FC Barcelony, ale także przeciwko niej.
Kontrowersyjne decyzje sędziów zdają się podążać za FC Barceloną, o czym lubi przypominać Mourinho od czasu do czasu. Nie zdziwię się jeżeli w dwumeczu arbitrowie będą ostrożnie podejmować decyzję ze względu na Chelsea, która podważała je bardzo często.
6) David Luiz będzie nadal zaskakiwał
Ogromne zamieszanie, które zostało spowodowane przez przybycie na Stamford Bridge Fernando Torresa, przyćmiło transfer Davida Luiza z tego samego dnia. Od początku swojej kariery w Chelsea strzelił kilka goli, nie które mniej ważne, a nie które bardziej.
Forma Brazylijczyka nieco opadła, gdy zaczął dostosowywać się do defensywnych wymogów Andre Villas-Boasa. W ostatnich tygodniach środkowy obrońca odzyskał na „wyglądzie” i widać, że był wart tych 21 milionów euro, jakie za niego zapłacono.
Może jeszcze kilka dobrych występów w Lidze Mistrzów, a w szczególności z FC Barceloną, sprawią, że Luiz trafi na Camp Nou? Najpierw na pewno musi przywrócić swoją ogromną reputację, ale musicie przyznać… z Carlesem Puyolem na środku defensywy wyglądaliby przezabawnie!
7) Cesc ponownie zaskoczy angielską opozycję
Minęło zaledwie osiem miesięcy, kiedy to Cesc opuścił Arsenal i wrócił do swojej ukochanej Barcelony. Katalończyk szybko zaaklimatyzował się w swoim „nowym-starym” klubie, a wszystko zapewne dlatego, że wychował się w nim. Po tak wielkiej stracie, Kanonierzy starali się zapełnić dziurę w kadrze po nim.
Jednak reprezentant Hiszpanii nie ukrywa faktu, że nadal śledzi poczynania Arsenalu. Do tego dochodzi fakt, że ponownie będzie mógł się cieszyć grą w Londynie i to przeciwko jego największemu rywalowi za czasów, gdy bronił barw Kanonierów.
Cesc strzelił tylko dwie bramki Chelsea w ciągu ośmiu lat w Arsenalu, ale zapewne będzie chciał zmienić tą statystykę w najbliższych spotkaniach z The Blues. Co ważniejsze… zapewne wie sporo o najbliższym rywalu FC Barcelony!
Źródło: BleacherReport.com