Były zawodnik Realu Madryt skrytykował oskarżenia Realu Madryt i ich trenera, Mourinho, oraz pochwalił FC Barcelonę.
Zawodnik AC Milanu, Antonio Cassano, otrzymał najszczęśliwszą nowinę w swoim życiu w tym tygodniu, pomijając przegraną z FC Barceloną. Po doznaniu 29 października łagodnego niedokrwienia mózgu przez wadę serca, włoski zawodnik otrzymał zgodę na na powrót do treningów. Oprócz przekazania wiadomości o powrocie do zdrowia, były zawodnik Realu Madryt odniósł się do mentalności swojej byłej ekipy, która w ostatnich dniach oskarżyła FC Barcelonę o przychylność sędziów.
W wywiadzie dla Studio Sport, Cassano chwalił grę drużyny Pepa Guardioli i oczyszczał z zarzutów Realu Madryt. „Mourinho mówi, że Barçę ciężko jest pokonać na Camp Nou? Pewnie, jest ciężko, bo są silniejsi od pozostałych. Te argumenty wymyślane przez niektórych są tylko po to, by zaistnieć w całym filmie”, powiedział włoski zawodnik, który broni Katalońską drużynę.
Dodał, że „Barça jest niepokonana, chyba że wybuchnie wulkan i zmusi ich do 40-godzinnej podróży autokarem” nawiązując do półfinałowego starcia z Interem Mediolan dwa sezony temu, kiedy kiedy plany podróży zostały pokrzyżowane przez islandzki wulkan, Eyjafjallajökull.
O odzyskaniu zdrowia i pełnej sprawności powiedział: „Bałem się śmierci i tego, że nigdy nie będę już mógł grać w piłkę nożną, ale teraz wróciłem i mam równe szanse”. „Teraz jest już w porządku, czuję się dobrze. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem teraz tak dobry, jak przed tymi zdarzeniami, ale będę ciężko trenował. Nie chcę również niczyjego współczucia, przez to co się stało”, zadeklarował. W ostatnich miesiącach wiele zawdzięczał wsparciu jego rodziny, najbliższego otoczenia i okazywaniu wsparcia z całego otoczenia piłkarskiego. „W ciągu 36 godzin przed operacją nic nie rozumiałem, nie mogłem mówić”, zdradził Włoch. Cassano odebrał wiele wiadomości ze słowami wsparcia również od piłkarzy Realu Madryt i FC Barcelony. „Iniesta zadzwonił do mnie, uświadomiłem sobie, jak wiele osób martwi się o mnie jak o człowieka, nie jak o piłkarza”.
Źródło: Sport.es