Zawodnicy Barçy po raz kolejny zastali boisko na La Romareda w opłakanym stanie. Na murawie wśród trawy można było dostrzec… kwiatki.
Podczas gdy najbardziej wpływowi ludzie hiszpańskiego futbolu próżnują, drużyny ciągle uciekają się do nieczystych zagrań, kiedy przyjdzie im się zmierzyć z Barceloną. Nie będąc w stanie grać w piłkę ich taktyka jest prosta: przygotować murawę, która w żadnym stopniu nie przypomina boiska piłkarskiego.
I stadion na La Romareda nie był wyjątkiem. Trener Saragossy zapowiedział w piątek, że boisko nie będzie nawadniane i teraz zawodnicy Barcelony mogliby mu nawet podziękować za dotrzymanie obietnicy. Wśród trawy na boisku pojawiły się kwiatki! Tak, nie przesłyszeliście się.
Gdy piłkarze Barcelony dotarli na Romareda, byli mocno zdziwieni. „To jakiś żart?” „Nie wiemy co mamy robić”. To niektóre komentarze z ust zawodników Dumy Katalonii, jakie można było usłyszeć.
Pytanie brzmi, czy ktokolwiek zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę i w końcu z tym skończy. Czy nie będziemy już grać na klepiskach, jak w regionalnej lidze? Czy zostawianie murawy w takim stanie jest w ogóle legalne? Tylko Villar i spółka o tym wiedzą…
Źródło: Sport.es