Odchodzący trener FC Barcelony ma poczucie, że jego decyzja była słuszna, bo po czterech latach na ławce Dumy Katalonii, po prostu nie czuje takiej samej energii jak kiedyś i nie ma jej do kontynuacji pracy.
„Moje zasoby zostały opróżnione i muszę ponownie zostać napełnione” – dlatego Josep Guardiola postanowił położyć kres swojej pracy jako trenera pierwszej drużyny. Po czterech latach pracy, stał się człowiekiem, który kierował zespołem trzecią największą ilością spotkań i wygryał 13 tytułów w tym czasie. Zdecydował, że po prostu nie ma energii do prowadzenia dalej ekipy Dumy Katalonii. „Cztery lata to wieczność dla trenera FC Barcelony”, powiedział. „Kolejna osoba będzie w stanie zaoferować rzeczy, których nie byłem w stanie zaoferować ja. Jest to wymagająca praca i trener musi być silny, być w stanie uzyskać tę energię przez graczy. Ja muszę ją odzyskać i zrobię to przez odpoczynek„.
Dluższy pobyt zły dla niego i dla piłkarzy
Nie jest to łatwe dla Guardioli – opuścić miejsce, w którym czuje się jak w swoim własnym domu, ale nie chciał przywiązać się sentymentalnie do FC Barcelny: „Powstrzymajcie mnie od bycia jasnym w swoich decyzjach”. Przyznał, że „ten klub jest najlepszym miejscem, ale robię to co mam robić”. Guardiola czuje, że wyczerpał na dłużej swój pobyt tutaj, któy „byłby zły dla graczy i dla mnie samego. Mam zbyt dużo miłości dla nich, żeby zakłócać wszystko moim pobytem tutaj”.
Podziękowania dla piłkarzy
Po raz kolejny podziękował on swoim zawodnikom za profesjonalizm, jaki mieli oni dla niego w ciągu tych czterech lat. „Miałem duży przywilej trenowania ich wszystkich, od pierwszego do ostatniego zawodnika. Sprawili mi oni ogromną radość tą pracą i muszę im podziękować, ponieważ tak wiele musieli dac z sibie, wyobrazić taktykę i grę, które stały się dla nich boiskową rzeczywistością. Nie ma bardziej wartościowej nagrody, niż to wszystko i tak będę to pamiętać”.
Guardiola szczególnie wypowiadał się o Abidalu, który zaledwie kilka tygodni temu przeszedł przeszczep wątroby. A także o Keicie, którego kilka miesięcy temu opisał jako „moje oczko w głowie” i którego w piątek nazwał „mój barometr moralny i etyczny”.
Pep również chciał podziękować prezydentowi Sandro Rosellowi i jego dyrektorom za wszystko co zrobili, by pomóc mu w klubie, nie zapominając także o Joanie Laporcie.
Dobrze wykonana praca
Guardiola jest przekonany, że „Wyjeżdżam z uczuciem, że zrobiłem dobrą robotę i jestem dumny z tego, co osiągnąłem tutaj. Nie zapomniałem wszystkiego, czego uczono mnie przez moich poprzedników. A ja wyjeżdżam w pokoju z samym sobą„. Trener teraz czuje, że musi osiągnąć trochę dystansu między sobą a grę i nie ma myśli o natychmiastowym powrocie do trenowania. „Prędzej czy później będę trenerem jeszcze nie raz, ale nie będzie to w stanie wypełnić tę pustkę, jaka teraz powstała”, wyznał.
Przeprosiny za niepewność
Josep Guardiola przyznał, że myślał o wyjeździe z FC Barcelony już jesienią. Sandro Rosell, prezes i dyrektor sportowy w piłce nożnej Andoni Zubizarreta zostali wtedy poinformowani o tym. „Przepraszam za niepewność, którą generowałem przez ten czas. To tak, jakbym musiał błagać o odejście”, doszedł do wniosku, komentując, że było to jego błędem, że trzymał tą wiadomość tak długo w sobie.
Źródło: FCBarcelona.cat