Szkoleniowiec ma zaufanie do swojego zespołu i wierzy, że jego drużyna znajdzie się w tegorocznym finale Ligi Mistrzów. Zdaniem Pepa kluczowe będzie stwarzanie okazji, wykorzystywanie ich oraz kontrolowanie ataków Chelsea.
Guardiola do wtorkowego meczu przeciwko Chelsea Londyn odniósł się z pełnym optymizmem, co – jak sam przyznał – zawdzięcza swoim piłkarzom. „Są świetni, wyjątkowi, zapisali się już w naszych wspomnieniach, jutro zrobią to ponownie”, powiedział Pep. Zwracając się do dziennikarzy, pełen wiary oznajmił: „Ci piłkarze wyeliminują Chelsea”.
Trener Barçy powiedział, że nigdy nie podchodzi do żadnego wyzwania negatywnie, dodając „oczywiście, wierzę, że dostaniemy się do Monachium”. Według Katalończyka „to dla nas nowe wyzwanie. Są fantastycznym rywalem, trudnym do pokonania i jesteśmy gotowi, aby walczyć z nimi o dojście do finału”.
„To silna fizycznie drużyna, o nastawieniu defensywnym. Nie wydaje mi się, abyśmy mieli wiele szans na zdobycie gola, więc musimy wykorzystywać nadarzające się okazje. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że z odpowiednią cierpliwością i intensywnością będziemy w stanie dostać się do finału w Monachium. Zaczynamy z jedną straconą bramką, mamy przed sobą 90 minut i zrobimy wszystko, aby odwrócić ten rezultat”, oznajmił Guardiola.
Pep ostrzegł także, że Chelsea może strzelić gola na wyjeździe. „Wierzę, że ich styl gry będzie zależał od wyniku. Będą czekali, aż stracimy piłkę i wtedy wyjdą z kontrą. Wtedy musimy być gotowi”, przyznał, po chwili dodając: „Piłkarze już nie raz pokazali, że potrafią radzić sobie w takich sytuacjach, dziś nie jest wyjątkiem”.
Szkoleniowiec wyjaśnił, iż dzisiejszy mecz nie będzie miał żadnego wpływu na jego decyzję odnośnie ewentualnego przedłużenia kontraktu. Jeśli chodzi o sobotnią potyczkę z Realem Madryt, Pep powiedział: „W przeszłości szło nam tak dobrze, że czasem nie doceniamy naszych rywali. Oglądając mecz z Madrytem, miałem wrażenie, że wykonaliśmy dobrą robotę”.
W końcu trener wypowiedział się na temat Gerarda Piqué. Katalończyk darzy obrońcę „wielkim szacunkiem”, opisując go następującymi słowami: „szczęśliwy chłopak, który kocha swój zawód i życie”. Po chwili Guardiola dodał: „Nic złego nie dzieje się między mną a Gerardem. Nie grał przez jakiś czas, teraz wrócił do składu. Zaczynaliśmy w tym samym momencie i bardzo go doceniam. Jest taką samą osobą, jaką spotkałem cztery lata temu. Nie jestem tu, aby mówić mu, co powinien robić. Chcę go takim, jaki jest”, zakończył.
Ciekawostki
„20-minutowe spóźnienie na trening? Analiza video rywala nieco się przedłużyła, oto powód”.
„”Znam kibiców FC Barcelony. Wiemy, że żeby byli z nami musimy sobie na to zapracować. musimy sobie to wywalczyć. Jutro nie będzie inaczej”.
„Messi wczoraj nie trenował, bo miał problemy żołądkowe. Dzisiaj czuje się już dobrze”.
„To czy awansujemy czy nie, nie ma absolutnie żadnego wpływu na decyzję co do mojej przyszłości w klubie”.
„Obejrzałem ponownie mecz z Realem Madryt, zagraliśmy dobrze. Kontrolowaliśmy mecz, zapobiegaliśmy ich kontrom… Czytałem krytykę mojej osoby po Gran Derbi. Być może się pomyliłem”.
„I najbardziej doświadczeni i najmłodsi zagrali z Realem dobrze. Z czasem, na spokojnie, dojdziemy do wniosku, że esencji nie straciliśmy”.
„Przeciek do mediów ws. jedenastki na Gran Derbi? W tym klubie może wyciec każda informacja. Jak tego nie chcę, zachowuję ją dla siebie”.
„Trudno jest nie ekscytować się takim meczem. Łatwo jest powiedzieć piłkarzom,żeby się nie denerwowali.Ci chłopcy chcą wygrać wszystko”.
„Co z moją przyszłością w klubie? Nie pora na ten temat. W sporcie przeszłość się nie liczy. Jeśli kibice mają wątpliwości, to swoje powody mają”.
„Proszę mi pozwolić, że nigdy nie będę się martwił o Messiego. Może nie strzelać nawet przez następne 27 meczów z rzędu…”.
„Niech Leo będzie szczęśliwy i robi na boisku to, co robił do tej pory. I niech się dobrze bawi”.
„Gerard ma swoje życie,tysiące razy powtarzałem, że nie zamierzam nikomu tego życia zmieniać. Gerard to ten sam chłopak co 4 lata temu. Kocham go takim, jakim jest”.
„Nie byliście sprawiedliwi (do dziennikarzy). Zamiast zaatakować mnie, zaatakowaliście Tello i Thiago. Obaj spisali się bardzo dobrze”.
„Czy bierze pan w ciemno awans po słabym meczu?” Pep: „Oczywiście… ale żeby awansować, musimy jutro zagrać dobrze”.
„Atakujcie mnie, a nie Tello, chłopaka, który ma 19 lat. Przeanalizujcie jego mecz z Realem Madryt. Tutaj się nie spisaliście”.
Źródło: FCBarcelona.cat / Twitter.com